O dziennikarstwie na klęczkach, uzdrowieniach w Manoppello i o powrocie oblicza Boga z Paulem Badde rozmawia Jacek Dziedzina.
To dlaczego brak jakichś śladów, że te relikwie – z odbitą twarzą Jezusa zmartwychwstałego – krążyły wśród zatrwożonych przecież apostołów?
– Pamiętajmy, że pierwsi chrześcijanie to była wspólnota żydowska, a w judaizmie każda rzecz pochodząca z grobu jest całkowicie nieczysta. A więc gdyby pierwsi chrześcijanie pokazywali coś z grobu jako dowód, byliby niezrozumiani.
Chciałeś przekazać kawałek jedwabiu z Manoppello Janowi Pawłowi II przez kardynała Ratzingera. Nie zdążyłeś.
– Joseph Ratzinger mieszkał w Rzymie niedaleko mnie. On był kardynałem i był bardziej dostępny niż Papież. Spotkałem jego sekretarza. Przeczytał mój pierwszy artykuł o Manoppello w „Die Welt”. Dałem mu ten jedwab, z prośbą o przekazanie kardynałowi, który miał go wręczyć Papieżowi. Kilka dni później wyrzucałem śmieci. Kardynał Ratzinger przechodził obok i powiedział: „Panie Badde, dobry tekst o Manoppello”. Ja, trzymając śmieci w ręku, podziękowałem za komplement. Parę tygodni później kardynał został pa-pieżem. Tak więc kawałek jedwabiu nie dotarł do Jana Pawła II, ale pozostał w papieskich rękach.
Benedykt XVI odwiedził w końcu Manoppello, także pod wpływem Twojej książki.
– To był tylko jeden z impulsów. Dwa dni po śmierci Jana Pawła przyjechaliśmy z kard. Meisnerem do Manoppello. Kardynał mówił potem: „Dzisiaj spotkałem zmartwychwstałego Chrystusa”. Moja książka o Manoppello wyszła dopiero w październiku, dałem ją Meisnerowi, a dwa tygodnie później napisał do mnie, że nowy papież chce jechać do Manoppello. Był bardzo dotknięty widokiem tego wizerunku. Modlił się przy nim. Dwa tygodnie później powiedział na audiencji: „Każdy, kto chce wiedzieć, kim jest Bóg, powinien patrzeć na twarz Jego Syna. Na niej może zobaczyć, kim Bóg jest i jaki jest Bóg”. I w każdym liście, który teraz pisze, w dwóch encyklikach, Papież mówi o ludzkiej twarzy Boga. Bóg nie stał się duchem, jakąś nie-ziemską istotą, On stał się konkretnym człowiekiem o jednej konkretnej twarzy.
Krótko mówiąc, człowiek, który przez lata kierował Kongregacją Nauki Wiary, dzisiaj następca św. Piotra, pisze pod wyraźnym wpływem odkryć niemieckiego dziennikarza.
– Papieża inspiruje twarz Boga, ja jestem tylko narzędziem.