Relacji między Eucharystią a kapłaństwem Chrystusa poświęcił Benedykt XVI swą homilię podczas Mszy św. poprzedzającej procesję Bożego Ciała w Rzymie
Jak co roku przechodzi ona Via Merulana, z bazyliki św. Jana na Lateranie do bazyliki Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore). Papież zaznaczył, że Chrystus był prawdziwym i skutecznym kapłanem, ponieważ była w Nim pełnia Bożej miłości właśnie w tę noc, w którą został wydany. „Ta Boża moc przekształca skrajną przemoc i niesprawiedliwość w najwyższy akt miłości i sprawiedliwości”- podkreślił Ojciec Święty.
Nawiązując do pierwszego dzisiejszego czytania z Księgi Rodzaju oraz Psalmu 110 Benedykt XVI zaznaczył, że Mesjasz jest tam proklamowany nie tylko jako król, ale także jako kapłan. Natomiast refren psalmu responsoryjnego: „Jesteś kapłanem tak jak Melchizedek” określił papież swego rodzaju wyznaniem wiary, nabierającym szczególnego znaczenia w święto Bożego Ciała. Wyraża on radość wspólnoty i całego Kościoła, który kontemplując i adorując Najświętszy Sakrament rozpoznaje w nim realną i trwałą obecność Jezusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana.
Ojciec Święty przypomniał, że Pan Jezus nie był kapłanem w pojęciu judaistycznym. Nie należał do rodziny kapłańskiej, a jego osobowość i działalność wpisują się bardziej w tradycję prorocką niż starożytnych kapłanów. Dlatego Jezus dystansował się od rytualnej koncepcji religii, krytykując przyznawanie większej wartości ludzkim nakazom związanym z czystością rytualną niż zachowywaniu przykazań Bożych. Nawet w świątyni w Jerozolimie, miejscu świętym par excellence, Jezus dokonał aktu czysto proroczego, gdy wypędził wymieniających pieniądze i sprzedawców zwierząt, które służyły do składania tradycyjnych ofiar. Tak więc Jezus nie jest rozpoznany jako Mesjasz kapłański, ale prorocki i królewski. Nawet Jego śmierć, którą my chrześcijanie słusznie nazywamy „ofiarą” nie miała nic z dawnej ofiary, a wręcz przeciwnie, była wykonaniem kary śmierci przez ukrzyżowanie, najbardziej hańbiącą, poza murami Jerozolimy.
Benedykt XVI wskazał, że prawdziwy sens Chrystusowego kapłaństwa ukazuje nam właśnie Eucharystia. Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy, podobnie jak Melchizedek, ofiarował chleb i wino. W geście tym podsumował całego siebie i swoją misję. Ojciec Święty zauważył, że autor Listu do Hebrajczyków przedstawił Mękę Chrystusa jako modlitwę i ofiarę. „Jezus staje przed «swoją godziną», prowadzącą Go do śmierci na krzyżu, zanurzony w głębokiej modlitwie, która polega na zjednoczeniu swojej woli z wolą Ojca. Ta podwójna a jednocześnie jedna wola jest wolą miłości. Przeżywana w tej modlitwie tragiczna próba, wobec której staje Jezus przekształca się w ofiarę, w ofiarą żywą” – stwierdził papież.
Jednocześnie podkreślił, że „wysłuchanie” Jezusa, o którym mówi List do Hebrajczyków to fakt, że Ojciec wyzwolił Go od śmierci i wskrzesił do życia. Został wysłuchany, właśnie ze względu na swoje pełne powierzenie się woli Ojca: Boży plan miłości mógł się doskonale wypełnić w Jezusie, który posłuszny aż do śmierci na krzyżu stał się „przyczyną zbawienia dla wszystkich, którzy Go słuchają”, który stał się arcykapłanem, gdyż wziął na siebie cały grzech świata jako „Baranek Boży”. „To Ojciec udziela Jemu tego kapłaństwa w chwili, gdy Jezus przechodzi swą drogę śmierci i zmartwychwstania. Nie jest to kapłaństwo na mocy przepisów Prawa Mojżeszowego, ale «na wzór Melchizedeka», według wzorca proroczego, polega jedynie na Jego szczególnym związku z Bogiem” - stwierdził papież.
Benedykt XVI zaznaczył, że kapłaństwo Chrystusa oznacza cierpienie. Syn przyjął nasze człowieczeństwo i ze względu na nas pozwolił się „edukować” w tyglu cierpienia, pozwolił się przez nie przekształcić, jak ziarnko pszenicy, które aby przynosić owoce musi umrzeć w ziemi. Poprzez ten proces Jezus „stał się doskonałym”, stał się „Najwyższym Kapłanem” i może zbawić wszystkich, którzy Jemu się powierzają. „Można więc powiedzieć, że Męka stała się dla Jezusa jakby konsekracją kapłańską. Nie był On kapłanem, według prawa żydowskiego, lecz stał się nim istotowo przez swoją Paschę męki, śmierci i zmartwychwstania: dał samego siebie na odkupienie, a Ojciec wywyższając Go ponad wszelkie stworzenie, ustanowił Go powszechnym pośrednikiem zbawienia” - powiedział Ojciec Święty.
Papież zauważył, że Jezus w Eucharystii antycypował swoją osobistą Ofiarę. Podczas Ostatniej Wieczerzy działa On pobudzany „odwiecznym duchem”, którym później ofiaruje siebie na krzyżu. Składając dzięki i błogosławiąc Jezus przemienia chleb i wino. „To Boża miłość przekształca: miłość z którą Jezus, z góry godzi się dać całego siebie za nas. Ta miłość to Duch Święty, Duch Ojca i Syna, który konsekruje chleb i wino, zmienia ich substancję w Ciało i Krew Pana, czyniąc obecną w sakramencie tę samą Ofiarę, która spełnia się później w okrutny sposób na krzyżu. Możemy więc stwierdzić, że Chrystus był prawdziwym i skutecznym kapłanem, ponieważ pełen był mocy Ducha Świętego, wypełniony był całą pełnią Bożej miłości, a to właśnie «w noc, w którą był wydany» właśnie w «godzinie ciemności». Ta Boża moc, ta sama, która sprawiła wcielenie Słowa przekształca skrajną przemoc i niesprawiedliwość w najwyższy akt miłości i sprawiedliwości. To właśnie dzieło Chrystusowego kapłaństwa, które odziedziczył Kościół i które kontynuuje w dziejach, w podwójnej formie kapłaństwa wspólnego ochrzczonych i kapłaństwa posługi święceń, by przekształcić świat Bożą miłością. Wszyscy, kapłani i wierni karmimy się tą samą Eucharystią, wszyscy upadamy by ją adorować, gdyż w niej jest obecny nasz Mistrz i Pan, obecne jest prawdziwe Ciało Jezusa, Ofiara i Kapłan, zbawienie świata” - stwierdził Benedykt XVI.