O fascynującej podróży – złożonej z 80 fragmentów barwnej mozaiki – jaką proponuje swoim czytelnikom Marcin Wolski.
Świat czeka na odkrycie. Podróżowanie pozwala poznać naszą piękną Ziemię i bliżej jej się przyjrzeć. Taką fascynującą podróż – złożoną z 80 fragmentów barwnej mozaiki – proponuje swoim czytelnikom Marcin Wolski (ur. 1947 w Łodzi) – pisarz, publicysta, z wykształcenia historyk. Od 1969 roku w Radiu i Telewizji, autor kilku tysięcy audycji radiowych, magazynów, słuchowisk oraz kilkuset widowisk telewizyjnych. Autor (i współautor) stu publikacji książkowych, w tym kilkudziesięciu powieści. Nawet jeśli sami nie możemy z różnych racji wyruszyć osobiście w podróż dookoła świata, mamy jednak tę możliwość, żeby podążać szlakiem wytyczonym przez Autora. Więcej, ta podróż do świata staje się też swoistą podróżą do własnego wnętrza.
W omawianej książce znajdziemy opisy krótszych lub dłuższych odwiedzin w ponad stu krajach. Marcin Wolski dotarł na Wyspę Wielkanocną i do źródeł Amazonki. Odwiedził słynne wyspy Galapagos z żółwiami pamiętającymi Darwina. Przeżywał przygody w Nepalu, Kolumbii, Gwinei Bissau, Kambodży, w Omanie, Etiopii, Iranie, na Filipinach. Przemierzył szlakiem polskich misji katolickich Nową Gwineę. Gonił goryle w Ugandzie i gepardy w Tanzanii. Pływał po Orinoko, Amazonce, Nilu i pośród norweskich fiordów. Nurkował z akwalungiem na Kajmanach, w Hondurasie, na Jamajce, na Malediwach i w Malezji. „Grzebał” we wrakach i w podwodnych jaskiniach Meksyku. Zbliżał się do tajemnic. Wśród wielu niezwykłych ludzi pod wszystkimi szerokościami geograficznymi spotykał również Polaków. Czasem łączył pasję wędrowca z pasją satyryka.
Marcin Wolski przemierzał biblijne szlaki jako zwykły turysta w 1999 roku, aby trzynaście lat później odbyć autentyczną pielgrzymkę po Ziemi Świętej, która – jak wyznaje – zaowocowała głębokim powrotem do wiary. W grupie osób podążających śladami Chrystusa towarzyszyła mu także córka Julia oraz „wybitny biblista i znawca problematyki polsko-żydowskiej ks. prof. Chrostowski i ks. Mariusz Cywka, którzy nadali charakter zwiedzaniu. Każdy dzień zaczynała Msza Święta, podczas której homilia stawała się wprowadzeniem do kolejnej fazy zwiedzania” (s. 397). Autor przytacza interesującą historię z IV wieku, kiedy to matka cesarza Konstantyna, św. Helena, przybyła do Ziemi Świętej w poszukiwaniu pamiątek po Chrystusie, co traktowała jednocześnie jako ekspiację za zbrodnie swojego syna. Na dawnym miejscu kaźni zastała zniwelowane wzgórze i dwa pogańskie ołtarze Jowisza i Wenery, które nakazała rozebrać. Następnie rozpoczęła wykopaliska. W jakiejś rozpadlinie natrafiła na trzy belki poprzeczne, pochodzące z trzech krzyży, którą każdy skazaniec musiał dźwigać osobiście (natomiast według znawców, słup był wkopany na stałe i służył wielu egzekucjom). I zastanawiał się, która z nich może być prawdziwa. I wtedy „kazała położyć na belkach umierająca kobietę z sąsiedztwa. Po dotknięciu tej właściwej belki kobieta ozdrowiała. Warto dodać, że wszystkie zachowane relikwie krzyża pochodzą z tego kawałka drewna” (s. 399).
Podróżnik zadaje pytanie – które warto stawiać sobie przy okazji lektury Biblii czy pielgrzymki po miejscach Ziemi Świętej – dotyczące wiary w tego typu opowieści. I odpowiada, że jego zaufanie do tradycji wynika z katolickiej tożsamości, jak również trwałości przekazu ustnego wśród ludów niepiśmiennych, który bywa zadziwiająco trwały. Ponadto, potwierdzeniem historycznych przekazów jest nauka, choćby w odniesieniu do relikwii związanych z Jezusem Chrystusem, jak Całun Turyński, chusta z Manoppello czy chusta św. Weroniki. „Lektura Nowego Testamentu prowadzi nad do Kafarnaum, gdzie badania archeologiczne wydobyły resztki domu św. Piotra, i na Górę Błogosławieństw. Góra jest wprawdzie zaledwie pagórkiem, ale wcześnie rano podczas mszy wprawia w osobliwy nastrój. Tam właśnie podejmuję decyzję ostatecznego powrotu na łono Kościoła. Wprawdzie nigdy do końca nie utraciłem wiary, ale z jej praktykowaniem przez blisko pół wieku było różnie. Teraz decyduję się na długą spowiedź. Idę do komunii. Wcześniej zrobiła to moja córka. Cud?!” (s. 403).
Książka – jak zaznacza Autor we Wstępie – jest dość osobistym pamiętnikiem, którym chce się podzielić. Pobudza do myślenia, dostarcza wiele radości i urozmaica życie w tym nieco ponurym obecnym czasie (s. 8). W charakterystyczny dla siebie sposób, z polotem i humorem, słynny pisarz i satyryk opowiada chociażby o spotkaniu z ludożercami, nurkowaniu z rekinami, dziwnym pięknie i smutku kubańskiej niewoli, czy wiecznej wiośnie na Hawajach. Pasjonują go na równi przyroda i historia. Dzięki niemu dalekie kraje zdają się być nam na wyciągniecie ręki. Wydana pięknie edytorsko książka w twardej oprawie jest bardzo bogato ilustrowana – 270 fotografii, w tym 143 Marcina Wolskiego, które ubarwiają przekaz i ubogacają treść reportaży. Warto więc nie tylko mieć marzenia, rozmyślać o nich, ale podejmować próbę ich realizacji.
____________________________________________________________
liczba stron: | 448 |
format: | 16,5 x 23,5 cm. |
papier: | kreda silk 130 g |
oprawa: | twarda |
ISBN: | ISBN 978-83-7553-295-I |
EAN: | 978837553295I |