Trzeba nam czytać znaki czasu. „Takiego ojca, pasterza i prymasa Bóg daje raz na 1000 lat ”
Wezwani do zawierzania
Dlatego ten akt był ponawiany (4 czerwca 1979 roku i 3 maja 2016 r.). Także i my powinniśmy tym aktem żyć. Jesteśmy wezwani, aby żyć zawierzeniem siebie Maryi każdego dnia. Co to znaczy? Bezgraniczne zawierzenie się Matce Bożej wiąże się z tym, że wszystkie nasze czyny i ich dobre owoce uzależniamy od Maryi: chcemy wszystko pełnić z Maryją, przez Maryję, a dobre owoce naszych działań składać w Jej ręce, jako że Bogurodzica była i jest całkowicie oddana służbie dziełu zbawczemu Chrystusa. Pewność pośrednictwa Matki Najświętszej wynika z faktu, że Maryja ma doskonałe poznanie woli Bożej. Gdy Jej oddamy nasze dobre intencje, uczynki i ich owoce, możemy być pewni, że to najlepsza lokata. Niepokalana Dziewica nie tylko zabezpieczy ich dobro. Ona ustrzeże je, tak przed naszą pychą czy egoizmem, jak i przed atakami szatana. Zły duch boi się Niepokalanej Dziewicy. Jej przywołanie jest „jak wojsko uszykowane do boju”, a Ona sama „od burzących kolubryn mocniejsza” – jak mawiał o. Augustyn Kordecki. Każdego dnia w Godzinkach śpiewamy z przekonaniem „ogromna czartu jesteś”. To znaczy, że Maryja jest groźna dla szatana, jest jak grom, który wzbudza strach w złym duchu. Oddając Maryi wszystkie nasze zasługi, zakładamy, że Ona je ochroni, powiększy i rozda potrzebującym.
Od chrztu przynależymy do Boga, a przez Akt oddania się w macierzyńską niewolę miłości zostało dokonane nasze poświecenie się Jezusowi przez Maryję – „za wolność Kościoła w Polsce i świecie”. W czasach Stefana kard. Wyszyńskiego Kościół był w niewoli, doświadczając prześladowania ze strony władzy komunistycznej. A teraz, przy postępującej ateizacji społeczeństwa, jesteśmy w samym rdzeniu wojny kulturowej, gdzie atakowane jest chrześcijaństwo z jej tradycyjnymi wartościami, z Bożą wizja koncepcji człowieka i rodziny. Mamy więc podobne doświadczenie zagrożenia. Stąd oparcie się na mocnych fundamentach duchowych pozwala nam być mocnymi i wolnymi – znamy swą tożsamość: skąd wyrastamy, dokąd idziemy i świadkami jakiej rzeczywistości jesteśmy.
Życiodajne źródła
Jasnogórskie Śluby Narodu i Akt Oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi miały zabezpieczyć dziedzictwo wiary przyszłym pokoleniom Polaków. Dlatego beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia jest czasem sposobnym, abyśmy przemyśleli naszą duchowość chrześcijańską poprzez formujące je dwa wielkie dary, niczym życiodajne źródła: dar chrztu świętego i wynikający z niego dar Maryi jako Matki Pana i naszej.
Kiedyś osoby za nas odpowiedzialne (rodzice i Prymas Tysiąclecia) wybrały dla nas te największe skarby, te dwie bramy, które otwierają niebo: dar chrztu i dar Maryi. Teraz powinniśmy ich wybór potwierdzić swoimi decyzjami. Podjętymi świadomie i w wolności. Bo dar posiadamy w takiej mierze, w jakiej na niego odpowiadamy. Trafnie to ujął polski międzywojenny poeta:
Wolność to wielki dar, który otrzymaliśmy od Stwórcy. Wyposażył On nas w rozum i wolną wolę, którą każdy wysoko ceni, bo stanowi ona najwyższe dobro istoty ludzkiej. A gdy słyszymy decyzję Prymasa Tysiąclecia, który po dziewięcioletnim przygotowaniu oddaje naród w „macierzyńską niewolę Maryi”, jesteśmy zaszokowani. Dlaczego? Bo znamy pojedyncze znaczenie słów: „niewola”, „macierzyństwo”, „miłość” – zdumiewa nas jednak ich paradoksalne połączenie.
A powstałe w ten sposób więzy zależności sprzyjają rozwojowi wolności. Ten paradoks wskazuje, że sprawa jest Boża, a nie ludzka. Zawierzając się Maryi nie polegamy na sobie, naszej wiedzy, zręczności i logice, co mogłoby grozić pewnością siebie. Polegamy na mądrości Bożej, która dała nam Maryję jako pośredniczkę i wzór. Jej pokora, wierność, duch prostoty i ofiarnej służby to doskonałe lekarstwo na naszą pychę i niestałość, tendencje indywidualistyczne i naturalistyczne oraz egoizm.
Podporządkowanie się Maryi jest doskonałym środkiem na wyrzeczenie się siebie, co prowadzi do wolności od siebie. By całkowicie oddać się Maryi – a przez Nią Chrystusowi – trzeba być też wolnym od stworzeń. Skoro od chrztu się zobowiązaliśmy, żeby wola Boża wypełniła się w naszym życiu, o co codziennie się modlimy: „bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”, to kto, jak nie Maryja, najlepiej nas nauczy pełnić Boża wolę? Ta współpraca z Nią zakłada osobiste zaangażowanie, by swoją wolność wykorzystać w jak najlepszy sposób, czyli podporządkować miłości, bo mamy kochać Boga i Go słuchać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |