Skrócony korespondencyjny kurs dot. praktyki udzielania Komunii na dłoń
Henryk Przondziono /foto gość
Czyli jak to było w (bardzo) dawnych czasach...
św. Klemens Aleksandryjski (+216/217): „Podobnie rzecz się ma z rozdawaniem Eucharystii. Niektórzy ją dzielą, jak to zwyczajowo przyjęte, i każdemu z wiernych przekazują jedną część do wzięcia” (Stromata 1,1,5).
Dionizy Aleksandryjski (ok. 190-264/265) w Liście do Ksystosa (Sykstusa II) - biskupa Rzymu, wspominając osobę, która przyjęła chrzest w jakiejś wspólnocie heretyckiej, pisze: "Słuchał słów eucharystycznych i razem ze wszystkimi odpowiadał: »Amen«, i stał przy stole, i wyciągał ręce na przyjęcie Świętego Pokarmu, i brał Go, i miał przez długi czas udział w Ciele i Krwi Pana naszego" (Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościoła VII,9,4).
Anastazy Synaita (630-701), piętnuje karygodne zachowania niektórych chrześcijan, stojących całą mszę przed kościołem, gadających i śmiejących się, którzy w chwili komunii „nagle, jak psy, wpadali i z porwanym mistycznym chlebem wychodzili” (Oratio de Sancta Synaxi, 452).
św. Cyryl Jerozolimski (315-386) w Piątej Katechezie Mistagogicznej wyjaśnia: „Przystępując do ołtarza nie wyciągaj przy tym płasko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw dłoń lewą pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć Króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz: »Amen«” (Catechesisi 23, 22).
św. Jan Damasceński (676-749): „Zbliżajmy się z gorącym pragnieniem i mając dłonie ułożone na sobie w kształt krzyża, bierzmy na nie Ciało Ukrzyżowanego” (De Fide 4,13).
*Efrem Syryjczyk (306-373): „Serafin nie mógł zbliżyć swych palców do węgla, którego dotknęły jedynie usta Izajasza; ani palce go nie pochwyciły, ani usta nie przełknęły; nam jednak Pan dozwolił dokonać obu rzeczy. Ogień zstąpił z gniewem, by zniszczyć grzeszników, lecz ogień łaski zstępuje na chleb i w nim pozostaje. Zamiast ognia, który zniszczył człowieka, zjedliśmy ogień chleba i zostaliśmy ożywieni” (Hymn, De Fide 10,8-10).
Narsaia (399-502), nestoriański patriarcha Wschodu: „Uczestnik komunii łączy swoje ręce w kształcie krzyża; i w ten sposób przyjmuje ciało naszego Pana na krzyżu” (Homilia 17).
Jan Chryzostom (349-407): „Jakże jest cudowne to, że stajesz obok serafinów, a Bóg pozwala ci dotykać swobodnie tego, czego serafiny nie ważą się dotykać?. "I przyleciał do mnie jeden z serafinów - czytamy - a w ręce jego kamyk, który był wziął kleszczami z ołtarza" (Iz 6,6). Tamten ołtarz jest typem i obrazem tego ołtarza, tamten ogień jest obrazem tego ognia duchowego. Ale serafiny nie ważyły się używać swych dłoni, lecz jedynie kleszczy, tymczasem ty otrzymujesz go do ręki. Jeśli jednak teraz rozważysz godność obecnych darów, [zobaczysz, że] mają one wartość o wiele większą niż to, co trzymały serafiny” (In illud: „Vidi Dominum” Hom. 6,3).
Teodor z Mopsuestii (350-428): „Wyciągasz prawą rękę, aby otrzymać dar, ale poniżej trzymasz lewą rękę (...) Kiedy otrzymujesz ten dar we własne ręce, czcisz Ciało” (2. Homilia o Mszy świętej 27–28).
Teodoret z Cyru (393-466): „Należy rozważyć, jak podczas świętego misterium bierzemy członki Oblubieńca, całujemy je, obejmujemy je i dotykamy nimi naszych oczu” (Commentarium in Canticum canticorum 1,2).
Cyrus z Edessy (VI w.): „Kiedy zbliżamy się i otrzymujemy konsekrowany chleb w nasze dłonie, musimy mieć na uwadze, że to jest sam Zbawiciel, którego my zatrzymujemy w dłoniach, a kiedy na Niego patrzymy, możemy być przekonani, że z Nim jesteśmy” (O Wielkanocy, III, 4).
Bazyli Wielki (330-379): „Zresztą nawet w kościele kapłan rozdaje tylko cząstkę, a ten, który ją otrzymał, zatrzymuje ją zupełnie swobodnie i własną ręką podaje sobie o ust” (List 93).
Philoxenos z Mabbuga (440-518): „Gdy wyciągniesz ręce i otrzymasz ciało [Chrystusa], skłoń się, trzymaj ręce przed twarzą i czcij żywe ciało, które trzymasz. Potem mów do Niego przyciszonym głosem, spoglądając na Niego i powiedz: Niosę Ciebie, żyjącego Boga, który jesteś wcielony w chlebie, a ja trzymam Cię na pustej powierzchni moich rąk, Boga światów”.
Synod trullański, Konstantynopol (691/692), którego uchwały zostały zaaprobowane przez Rzym dopiero prawie 200 lat później – w 787 roku na soborze nicejskim II, i tylko te, które nie były sprzeczne z wiarą oraz dekretami Stolicy Apostolskiej: „Dlatego, jeśli ktoś we właściwym czasie uczestniczy w Liturgii Niepokalanego Ciała i chce przez komunię stać się z Nim jedno, musi uformować ręce w formie krzyża i będzie tak przystępować i otrzymywać świętą komunię łaski. I nigdy nie zgadzamy się z tymi, którzy zamiast ręki wyciągają naczynie wykonane ze złota lub innego materiału i którzy przez nie/z niego nieskalaną komunię przyjmują, i zamiast [będące] obrazem Boga [ręce] bezduszne naczynia wyciągają, a nie w rękę przyjmują. Jeśli ktoś rozdaje niepokalaną komunię tym, którzy podstawiają takie naczynia, powinien zostać ekskomunikowany, a także ten, który je tu przynosi (Kanon 101).