• ola
    23.11.2010 07:12
    Święta prawa.
  • :-)
    23.11.2010 09:20
    x. Włodzimierzu - nie można bardziej konkretnie a mniej poetycko

    przecież z tego patos aż się wylewa...
    • mm
      23.11.2010 19:00
      nie jestem x Włodzimierz i może lepiej byłoby mi sie nie odzywać, ale akurat stoję na tych zgliszczach i jest mi wszystko jedno. Po prostu rzeczywistość duchowa trudno przekłada sie na kod werbalny, a ten obrazowy często mozna zrozumieć nie z góry a z dołu - czyli nie zanim sie czegoś doświadczy ale dopiero potem. Nie mam zamiaru kogokolwiek oceniać, bo w domu Ojca jest mieszkań wiele, a każdy jednak idzie inną drogą, po prostu to nie patos x Włodzimierza tylko konieczność, bo jak opisać to co nieopisywalne?
  • Alina
    23.11.2010 09:49
    Najbardziej o wredności szatana świadczy to, że wykorzystuje brak naszej wiedzy i brak świadomości niebezpieczeństwa. Oszust i kłamca zawsze jest trudnym przeciwnikiem. W świecie w którym żyjemy sukces staje się bożkiem najwyższym. To wydaje się już normalne, że mamy ciągle coś budować, gromadzić, zdobywać, osiągać... Jeśli tego nie robimy czujemy się przegrani. Nawet służba Bogu, często sprowadza się do działań, obliczonych na bardzo konkretny wynik - sukces. Tymczasem mamy chlubić się wyłącznie Krzyżem Chrystusa. Prawdziwy sukces, to zrozumieć i uwierzyć, że wszystko inne jest marnością.
  • I-NKA
    23.11.2010 10:23
    I-NKA

    Można zacząć budować na nowo.  Ale nie dla własnej satysfakcji.

    Sukces jest miernikiem słuszności i jakości działania - tego nauczył mnie świat. Sukcesem byl nie tylko aplauz, czy podziw innych. Sukcesem była też moja wewnętrzna satysfakcja z dobrze albo świetnie wykonanej pracy. Nawet rekolekcje poświęcone Bogu, wzrastaniu na drodze do Niego, w podtekście miały jakąś część chęci samodoskonalenia. Dopiero Bóg przez doświadczenia trudności pokazał, że trzeba spojrzeć realnie na wznoszoną budowlę, że powinnam posłuchać  siebie. Przestała mi się podobać tamta budowla, więc znowu zaczynam budować, od podstaw. Dla Niego. A właściwie dla siebie lecz poprzez Niego, w Nim.

  • krzys-giliga
    23.11.2010 11:18
    Jest to nasza rzeczywistość.
  • Estera
    23.11.2010 12:08

    "Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem» oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi."
    Łk 21,5-11

    Mocny fundament na ironię, to nie wylany z cementu i kamieni.

    Jej,... jak bardzo myślimy po ludzku, nie znając i słuchając tego, co chce Bóg.
  • mm
    23.11.2010 18:47
    Bóg zapłać!
  • Awa
    23.11.2010 21:14
    Awa
    Groserem zapachnialo
  • Janusz
    23.11.2010 22:36
    Budować!? Myślę, że póki co, to nie jesteśmy dziwaczną formą zawieszoną pomiędzy niebem, a ziemią.

    Na razie jesteśmy uziemieni, a budować trzeba i nie ustawać.

    Istotne jest natomiast, aby wraz ze wzrostem materialnej budowli wzrastało nasze duchowe życie. Nasz trud budowania możemy ofiarować Bogu, a wewnętrznie w Nim się umacniać. Jeżeli pogodzę moją rzetelną pracę "na budowie" z nieustającą budową swojego wnętrza zgodnie z oczekiwaniami Boga, to chyba nie mam powodów do skrywania swej wewnętrznej satysfakcji.

    "Ora et labora" jest znaną nam dewizą św. Benedykta z Nusji. I jabym się tego trzymał.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...