Wybieramy po prostu to, co się opłaca, co prostsze, z natychmiastową nagrodą. Rezygnacja jest gdzieś w tle...
Może na początek, jak dzisiejszy patron, powinnam zacząć uważniej słuchać Boga i uczyć się rezygnacji z własnych uprzedzeń?
Ileż obietnic, częstszej Adoracji, dłuższej modlitwy, rezygnacji z jakiejś drobnej przyjemności, składałam Bogu? Wytrwałości starczało mi na krótko...
Czy moje oddawanie spraw w Boże ręce niesie ze sobą zgodę na całkowitą rezygnację z własnych oczekiwań i pragnień?
Na czym zbudować dobre, albo chociaż poprawne relacje? Jak dawać by nie mieć poczucia, że to tylko poświęcenie czy rezygnacja z siebie?
Włoskie media informują o zmianie w obrzędzie chrztu, którą zarządził jeszcze w styczniu br. Benedykt XVI, krótko przed rezygnacją z posługi Biskupa Rzymu.
Sługa idzie tam, gdzie każe mu iść jego Pan, i robi to, czego On sobie życzy. Decyzja o służbie to świadoma rezygnacja z rozporządzania swoją wolą, tym, co się posiada.
Życie wolą Bożą wymaga rezygnacji z kompromisów, zgody na Jego Prawo. Niełatwo o to w dzisiejszym świecie. Trudno stać na straży tego Prawa. Czasem trzeba przeciwstawić się ogółowi, narazić się na wyśmianie, wytykanie palcami
Domem Bożym jest świątynia ludzkiego serca, w której przez chrzest zamieszkała Trójca Święta.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?