Bycie dzieckiem samego Boga zobowiązuje. Bo komu Bóg wiele dał, od tego wiele wymagać będzie
Stanie przed Bogiem w gotowości, bycie do dyspozycji – nie jest jedynie wizualizacją naszych duchowych ambicji.
Nikt nie obiecuje, że bycie chrześcijaninem nic nie kosztuje. Kosztuje: wierność Bogu w każdym wyborze.
Bycie sługą i niewolnikiem nadaje człowiekowi nową godność. Pod warunkiem, że jest to mój wolny wybór.
Człowiek nie jest bytem nieskończonym, nie może być sam dla siebie źródłem mocy i siły.
Bycie razem ma w sobie coś z krzyża i coś ze zmartwychwstania. Ból grzechu i radość z wyzwolenia.
Nie jest niczym nadzwyczajnym miłowanie innych, bycie uczciwym, solidne wypełnianie swoich zadań w pracy, domu czy wobec rodzinie.
Kiedy Jezus mówi o poleceniu pracy w winnicy – nie jest to jakieś bliżej niesprecyzowane „bycie porządnym” a konkrety.
Bycie z Bogiem ma swoją cenę. Dobro ma swoja cenę. A my wolelibyśmy jej nie płacić.
Czy w pierwszej kolejności nie myślimy o tym, jak zabezpieczyć własny byt tak, by mieć jeszcze coś w zanadrzu?
… choć do jednego celu.