Patrzenie płytkie, powierzchniowe powoduje, że zatrzymuję się na zewnętrznych pozorach. Natomiast Bóg zna ludzkie serca, poznaje nasze myśli i pragnienia...
Świętość raczej nie jest dziś w modzie. Wstydzimy przyznawać się do takiego pragnienia. A przecież nie stawia ona wygórowanych wymagań.
Bóg chce zbawienia każdego człowieka. Żadnej kategorii ludzi z tego pragnienia nie wyłącza. Trzeba tylko chcieć ten dar przyjąć.
Niełatwo przyjąć Bożą wolę, gdy jest ona całkowicie odmienna od moich oczekiwań, pragnień, gdy wiąże się z przyjęciem cierpienia, akceptacją trudności
Im gorliwiej człowiek szuka Boga i ku Niemu jedynie kieruje swoje pragnienia, tym bardziej – dzięki Duchowi Świętemu - upodabnia się do Boga...
Pozostało ciche pragnienie. Że coś się zmieni. Że skończy się czas jęku, płaczu i bólów rodzenia. I tęsknota za złotym wiekiem.
Skoro Bóg zna każdego z nas po imieniu, zna również nasze serce, jego pragnienia i myśli.
Dla ucznia Chrystusa najważniejsze miejsce w świecie ludzkich pragnień zajmuje poszukiwanie Boga i sprawiedliwości królestwa niebieskiego.
Ważne jest nie tylko to czy Kościół wzrasta, ale też w jaki sposób wzrasta. Świadectwo rodzi pragnienie nawrócenia, a nie przystąpienia.
Pragnienie szczęścia i dążenie do niego jest czymś podstawowym i najważniejszym w życiu człowieka. Dotyczy to wszystkich ludzi, wierzących i niewierzących.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...