Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Prosto, zgrzebnie, bez wielkiej teologii i bez rozczulania się nad sobą i innymi. Kiedyś raził mnie tą swoją dosadnością. Dziś myślę, że takim „filozofom” jak ja, takie pouczenie może się mocno przydać. List świętego Jakuba.
Cieszyć się, kiedy spotykają mnie doświadczenia? Jestem chrześcijaninem od dziecka i od młodości świadomie idę za Jezusem. Ale do tego nie dorosłem. Nie dorosłem, choć dla wielu świeżo nawróconych chrześcijan to chleb powszedni. Może mnie razić, że są zbyt egzaltowani. Ale dlaczego, kiedy przychodzą nawet drobne przeciwności, przyjmuję zaraz postawę Hioba? Jakub radzi, bym poczytywał to sobie za radość.
Prosić o mądrość? No przecież mnie jej nie brakuje! A jeśli już nawet coś takiego w sobie odkrywam, to raczej skłonny jestem uznać, że taki już jestem i nic nie da się już zrobić. A Jakub radzi, bym prosił i to nie powątpiewając w to, że otrzymam. Że upokarzające? Że przecież dla takiego geniusza jak ja to dodanie mądrości może pokazać, jak zgniłe było moje dotychczasowe myślenie? No cóż. Przecież nikt mi nie obiecywał, że idąc za Jezusem boleśnie nie odczuję swojej niedoskonałości...
Nie ma co utyskiwać na warunki. Trzeba tu i teraz żyć, jak Pan Bóg przykazał...
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.