Autorem tegorocznych rozważań jest abp Giancarlo Bregantini. Przez 13 lat był on ordynariuszem Locri w naznaczonym przestępczością zorganizowaną regionie Kalabrii, stąd bywa nazywany biskupem antymafijnym. Obecnie kieruje archidiecezją Campobasso-Boiano i jest odpowiedzialny we włoskim episkopacie za komisję sprawiedliwości i pokoju, zajmującą się problemami społecznymi związanymi także ze światem pracy.
Stacja siódma
Jezus upada po raz drugi
(trwoga przed więzieniem i torturą)
Schola: Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie.
W.: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Z Księgi Psalmów (Ps 118,11.12-13.18)
Osaczyły mnie wszystkie narody,
Osaczyły mnie w krąg jak pszczoły,
paliły jak ogień ciernie:
lecz starłem je w imię Pańskie.
Popchnięto mnie, popchnięto, bym upadł,
lecz Pan mi dopomógł.
Ciężko mnie Pan ukarał,
ale na śmierć mnie nie wydał.
Prawdziwie w Jezusie wypełniają się starodawne proroctwa o pokornym i posłusznym Słudze, który bierze na swoje barki całą naszą historię boleści. I tak Jezus, popchnięty z siłą naprzód, upada z trudu i utrapienia, otoczony zewsząd przez przemoc, pozbawiony już sił. Coraz bardziej samotny, coraz bardziej w ciemnościach! Udręczony na ciele, ze słabością w kościach.
Widzimy w Nim gorzkie doświadczenie osadzonych w więzieniach wraz ze wszystkimi tego nieludzkimi przeciwnościami. Otoczeni zewsząd i odcięci, popychani, by upaść. Współczesne więzienie jest wciąż czymś odległym, zapomnianym, odrzucanym przez społeczeństwo. Nie brakuje tam absurdów biurokracji i opieszałości wymiaru sprawiedliwości. Podwójna kara, a potem przeładowanie cel: to dodatkowe cierpienie, niesłuszna dolegliwość, która zżera ciało i kości. Niektórzy – zbyt wielu – nie wytrzymuje… I nawet, gdy jakiś nasz brat wychodzi, wciąż jest uważany za „byłego więźnia”, co zamyka mu drzwi powrotu do społeczeństwa i do pracy.
Jednak gorsze jest stosowanie tortur, wciąż niestety rozpowszechnione w różnych stronach świata w rozlicznych formach. Tak było i z Jezusem: i jego pobito, upokorzono przed żołdakami, umęczono koroną cierniową, okrutnie ubiczowano.
Jakże prawdziwie brzmią dzisiaj, wobec tego upadku, słowa Jezusa: „Byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie” (Mt 25, 36). W każdym więzieniu, przy każdym torturowanym jest zawsze On, Chrystus cierpiący, uwięziony, umęczony. Nawet jeśli jesteśmy ciężko doświadczeni, On jest naszą pomocą, by nie popaść w lęk. Powstać można tylko razem, z silną pomocą, wsparci braterską dłonią wolontariuszy i podnoszeni przez społeczeństwo obywatelskie, które bierze na siebie niesprawiedliwości za więziennymi murami.
MODLITWA
Panie Jezu, chwyta mnie bezgraniczne wzruszenie, gdy widzę Cię upadającego z mojego powodu. Żadnej zasługi, za to wielość grzechów, niekonsekwencji i słabości. A ileż wyłącznej miłości w zamian! Wypędzeni ze społeczeństwa, zabici osądem, a Ty masz dla nas zawsze błogosławieństwo. Błogosławieni jesteśmy, jeśli dzisiaj żyjemy tu na ziemi, z Tobą, wolni od potępienia. Dozwól nam, byśmy nie uciekali od odpowiedzialności, daj nam zamieszkać bezpiecznie w Twoim uniżeniu, z dala od roszczeń wszechwładzy, by powtórnie zrodzić się do nowego życia jako stworzenia uczynione dla Nieba. Amen.
Wszyscy: Pater noster…
Za swojego ludu zbrodnie Pro peccatis suæ gentis
W mękach widzi tak niegodnie vidit Iesum in tormentis
Zsieczonego zbawcę dusz. et flagellis subditum.