Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Garść uwag do czytań na I niedzielę Adwentu roku C z cyklu „Biblijne konteksty.
Królestwo to zaistniało z przyjściem Jezusa na ziemię. Będąc potomkiem Dawida uczył On przecież między innymi, że królestwo Boże już jest wśród Jego słuchaczy, a przesłuchującemu Go Piłatowi oznajmił – co słyszeliśmy w ostatnią niedzielę – że Jego królestwo nie jest z tego świata. W pełni władza Chrystusa ukaże się na końcu czasów, gdy przyjdzie On sądzić żywych i umarłych. Nam dane jest żyć między „już” i „jeszcze nie”...
2. Kontekst drugiego czytania 1 Tes 3,12-4,2
1 List św. Pawła do Tesaloniczan uważany jest za najstarsze pismo Nowego Testamentu. Paweł napisał go ok. roku 50 po Chrystusie. Powodem jego powstania były nieporozumienia, do jakich doszło w tej gminie w związku z oczekiwaniem rychłej paruzji (powtórnego przyjścia Jezusa). Ale Paweł nie od razu ujawnia, że o to chodzi. Pisze o sobie, chwali wiarę Tesaloniczan. I potem, składając im życzenia, gdy wydaje się, że już kończy dodaje „a na koniec...” i tu właściwie zaczyna to, o co mu przede wszystkim chodziło. I „na koniec” przedłuża się na dwa kolejne rozdziały z pięciu, na który składa się list...
Właśnie owe życzenia i „na koniec” to treść drugiego czytania tej niedzieli. Przytoczmy więc jego tekst:
Pan niech pomnoży liczbę waszą i niech spotęguje waszą wzajemną miłość dla wszystkich, jaką i my mamy dla was; aby serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga, Ojca naszego, na przyjście Pana naszego Jezusa wraz ze wszystkimi Jego świętymi.
A na koniec, bracia, prosimy i zaklinamy was w Panu Jezusie: według tego, coście od nas przejęli w sprawie sposobu postępowania i podobania się Bogu i jak już postępujecie, stawajcie się coraz doskonalszymi! Wiecie przecież, jakie nakazy daliśmy wam przez Pana Jezusa.
Fragment ten, choć dość ogólnikowy, jest świetnym pouczeniem chrześcijan. Bo przypomina im o czekających wszystkich spotkaniu z Sędzią. Niech będzie was więcej; niech większa też będzie wasza miłość do wszystkich, byście byli nienaganni w oczach Bożych, kiedy znów przyjdzie. Tak, chrześcijanin musi pamiętać o końcu. Myśl o powtórnym przyjściu Chrystusa musi też kształtować jego „teraz”. I nie chodzi głownie o strach przed sądem, ale nadzieję, że wszystkie życiowe niedogodności niebawem się skończą; że nasze „dziś”, to tylko preludium do nowego, znacznie szczęśliwszego życia.
Znamienne, że Paweł nie tłumaczy Tesaloniczanom jak mają żyć, by podobać się Bogu. Odwołuje się do tego, o czym już kiedyś zostali pouczeni. Gdyby jednak czytać dalej zauważylibyśmy, że Paweł ostrzega ich przed rozpustą. A o potrzebnej wśród nich miłości braterskiej napisze „nie jest rzeczą konieczną, abyśmy wam pisali”.
Wydaje mi się, że mimo lakoniczności tekst ten jest świetnym pouczeniem także dla dzisiejszych chrześcijan. Dlaczego? Po pierwsze z powodu owego odwołania się do powtórnego przyjścia Jezusa. I to nie w kontekście czekającej człowieka kary, ale nadziei jaką ten dzień ze sobą niesie. Tak, dziś wielu chrześcijan wydaje się zasady życia chrześcijańskiego traktować jak więzy ograniczające ludzką wolność, jako powód do oskarżenia nas kiedyś przed Bogiem. Paweł stawia sprawę inaczej: to będzie radosny dzień, a chrześcijanie, karmiąc się oczekiwaniem na tę radość powinni wzrastać we wzajemnej miłości.
A po drugie? Z powodu tego, że Paweł nie próbuje tworzyć tu jakiegoś katalogu zasad postępowania, a odwołuje się do tego, co uczniowie Chrystusa w Tesalonikach już wiedzą. My dziś zasadniczo też wiemy. I nie trzeba nas specjalnie pouczać. Chodzi o to, byśmy nie strugali wariatów i nie mędrkowali próbując te zasady ciągle podważać. Także – co i dziś jest tak mocno kontestowane – w kwestiach dotyczących życia seksualnego....
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |