Zobaczyć Ojca to dotknąć nowego przykazania – przykazania wzajemnej miłości. Bo tam „gdzie miłość wzajemna i dobroć” znajdujemy żywego Boga.
Św. Jan Paweł II w encyklice „O Bożym miłosierdziu” rozważa misterium paschalne jako szczytowy punkt objawienia i urzeczywistnienia miłosierdzia, „które jest zdolne usprawiedliwić człowieka”, czyli przywrócić zbawczy porządek, „jaki Bóg od początku zamierzył w człowieku, a przez człowieka w świecie” (DiM 7). Tajemnica paschalna staje się momentem wypełnienia przez Jezusa słów z Wieczernika: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14, 9)” (DiM 8).
Możemy zatem wpatrywać się w Oblicze Ojca, kontemplując Jezusa w Wieczerniku, który „umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13,1). I dostrzec oczyma wiary, że Eucharystia to „dar największy”, przez który otrzymujemy udział w Ciele i Krwi Chrystusa, w Jego Nowym Przymierzu. Bóg staje się pokarmem, aby łączyć nas w jedno, aby nakarmić nas Sobą i obdarować nieśmiertelnością. W sali usłanej na górze odbywa się więc wyjątkowa lekcja miłosierdzia, którą kapłani mają powtarzać aż do końca świata: „to czyńcie na moją pamiątkę”. Jesteśmy zanurzeni w Eucharystii, która stanowi dla nas wciąż niezgłębioną i nieogarniętą tajemnicę wiary. A kiedy po przeistoczeniu wypowiadamy słowa: „Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci” wyznajemy zarówno radość, jak i nadzieję na życie w królestwie wiecznym, które nie będzie miało końca.
Zobaczyć Ojca to dotknąć nowego przykazania – przykazania wzajemnej miłości. Bo tam „gdzie miłość wzajemna i dobroć” znajdujemy żywego Boga. Tego, który „był, który jest i który przychodzi”. Wzajemna miłość zakłada cierpliwość wobec braków innych, dobroć wobec potrzebujących wsparcia, radość z sukcesów bliźnich, umiejętność dostrzegania wokół siebie sióstr i braci, a nie potencjalnych wrogów. Wzajemna miłość zakłada pokorę w stanięciu twarzą w twarz z potrzebującym nadziei, zauważenia, dobrego słowa. Jezus przychodzi jako ten, który służy, jak niewolnik. Obmywa zmęczone codziennym trudem stopy, opatruje rany serc złamanych, pochyla się nad potrzebującymi miłości i zrozumienia, jest boskim lekarzem ciał i dusz. Jezus Wielkiego Czwartku to Bóg otwierający nas na wyobraźnię miłosierdzia, który wychodzi na ścieżki codziennego życia, by karmić nas swoim świętym Ciałem. Warto dostrzec, jak często przyjmujemy Komunią Świętą, by następnie stawać się dla innych „dobrzy jak chleb”. Na ile pozwalamy się przemieniać i prowadzić Temu, który posyła nam Maryję, Niewiastę Eucharystii i Matkę Miłosierdzia.
Tajemnicza wymiana, która dokonuje się pomiędzy Bogiem a nami, ma swoje źródło w Jego niezgłębionym miłosierdziu. Bóg bogaty w miłosierdzie zasiada z nami do stołu. Przychodzi jako Ten, który uczy, abyśmy się wzajemnie miłowali, jak On sam nas pierwszy umiłował. Nowość mojego życia w Chrystusie to doświadczenie Jego nieustannej obecności w świecie jako Osoby, a nie nieokreślonej idei, myśli, systemu filozoficznego czy złudzeń fanatycznych wyznawców. Jak zauważa św. Jan Paweł II, „wszystko, co składa się na ‘widzenie’ Chrystusa w żywej wierze i nauczaniu Kościoła, przybliża nas do ‘widzenia Ojca’ w świętości Jego miłosierdzia” (DiM 13). Karmiąc się „chlebem z nieba”, sami mamy stawać się miłosierni, by dostąpić Jego miłosierdzia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |