Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Większość z tych historii zdarzyło się naprawdę...
BYĆ TU I TAM?
Zbyszek od kilku lat jest w Ameryce. Wyjechał na miesiąc, dwa, może trzy, aby dorobić. Został jednak dłużej. Teraz telefony są rzadsze, listy mniej czułe, paczki skromniejsze. Anna nie jest więc pewna, czy jeszcze długo mąż będzie o nich pamiętał.
- Być może jesteśmy dla niego tylko adresem, pod który trzeba wysłać dolary - mówi w chwili szczerości. - Być może za kilka miesięcy już nie zadzwoni, nie przyśle paczki. Być może powie do mnie: „Zapomnij.” Nie wiem, jak to wszystko wytłumaczyć dzieciom...
Córka Anny i Zbyszka ma cztery lata i tatę rozpoznaje na rodzinnym filmie wideo. Syn chodzi już do pierwszej klasy. Gdy nikt nie widzi - popłakuje w poduszkę.
- Tata przyjedź - mówi zawsze do telefonu, gdy Zbyszek dzwoni z Chicago.
W komodzie przy łóżku, w górnej szufladzie Anna trzyma listy od męża. Musi je często czytać. Brzegi są nieco wystrzępione.
„Kochana! Już się nie martw, bo mam pracę. Mama mi pomogła i sprzątam piętro biurowca oraz nad ranem salę kinową. Między czekolady włożyłem 100 dolarów. Całuję Was gorąco. Byłem w Kalifornii. To raj na ziemi. Kiedyś go wspólnie zobaczymy. Obiecuję.”
Na taśmie wideo przysłanej latem Zbyszek stoi nad brzegiem oceanu i mówi do rodziny: „Kochani moi. Mam już na koncie 30 tysięcy dolarów. Znajomi mówią, że to za mało, aby wracać. Dlatego bądźcie cierpliwi. Przyjadę na Boże Narodzenie. „
- Wszyscy tak mówią - wyjaśnia przyjaciel Zbyszka, który wrócił z Ameryki. - On wsiąkł w Stany.
Anna nie chce tego słuchać. Miało być przecież inaczej. Przyjazd teściowej ze Stanów do Polski na wakacje potwierdzał prognozy. Wróciła wszak do ojczyzny po 19 latach, by zorientować się jak ulokować pieniądze. Pobyt teściowej nie był udany. Nie była w stanie ukryć rozczarowania Polską. Dla niej było tu zbyt mało cywilizacji, choć tam jest jedynie czymś w rodzaju pomocy kuchennej.
- Wyjechać ze Stanów to bardzo trudna decyzja - podkreśla kolega Zbyszka. - Sam się wahałem do momentu, gdy w żartach zapytałem o to dziecko. Odpowiedziało: „Lepiej
nie wracaj. Przysyłaj paczki.” To był ostatni moment, aby „ zachować rodzinę. Wróciłem.
Gdy laleczka, prezent od taty zatańczyła przed Darią pierwszy raz - mała rozpłakała się. Takiego cudu nie widziała. Teraz w małym pokoiku w kolorze różowym, najednej półeczce same amerykańskie zabawki - cuda. Podobnie jak u Krzysia.
Kolejne święta Bożego Narodzenia będą dla Anny znów puste. W wigilijną noc, tuż przed północą, wpadną nieliczni znajomi. Zadzwoni Zbyszek. Powie: „Trzymaj się, Truskaweczko. Wrócę na Wielkanoc.” A ona znów będzie odliczać dni.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |