Decyzję o odwzajemnieniu miłości podejmuje człowiek w sanktuarium swojego sumienia. Stąd pomysł szkoły patrzenia, którą można nazwać również szkołą sumienia, szkołą podejmowania dobrych decyzji.
To spotkanie było zupełnie inne od poprzednich. Dziewczyny przyniosły pocięte na pół kartki bloku technicznego. Babcia wypisywała na nich coś niebieskim flamastrem i odkładała na bok. Tym razem na stole nie było Pisma świętego. Obok świecy zostały położone zapisane poprzednio kartki. Ale w taki sposób, by nie było widać treści.
- Dziś nie będziemy dyskutować o życiu – zaczęła babcia po modlitwie. Dziś będziemy uczyli się życia. Mam przygotowane dziesięć kartek. Na każdej z nich jest wypisane inne zadanie do wykonania. Trzeba dokonać wyboru i zaplanować w jakiej kolejności zostaną wykonane, ile czasu trzeba na nie poświęcić, z czego można zrezygnować.
Kuba brał po kolei kartki i czytał na głos. Praca domowa z matematyki, sprzątanie pokoju, adoracja Najświętszego Sakramentu, rehabilitacja Jagusi, lektura z polskiego, pomoc mamie w zakupach, naprawa roweru, lektura Pisma świętego, korepetycje z angielskiego, trening koszykówki.
Zaczęło się układanie grafiku zadań, rozgorzała dyskusja. Jakby nie ułożyć zawsze na coś brakowało czasu. W dodatku mama krzyczy, że musi być posprzątane natychmiast, u Jagusi są dyżury i nie można nawalić, w szkole dwie klasówki, olimpiada z angielskiego na horyzoncie a trener przypomina o mających się odbyć za tydzień eliminacjach. Więc rower i adoracja wypadły. Co do zakupów alternatywą była kłótnia z mamą. Wszystko wskazywało na to, że na lekturę Pisma świętego zostanie kilka minut przed spaniem. Pod warunkiem, że nie zaśnie się w trakcie ze zmęczenia.
Hubert początkowo całe to zamieszanie obserwował z boku. Ostatecznie oni mieli więcej doświadczenia. Jednak gdy usłyszał, że Pan Bóg poczeka do następnego dnia, bo przecież widzi, że wszystko, co robią, wypływa z miłości, nie wytrzymał.
- Najpierw poczeka jeden dzień, bo przecież wszystko z miłości – zaczął spokojnym, ale zdecydowanym głosem – potem dwa dni poczeka, bo przecież wszystko z miłości. Potem poczeka tydzień a następnie miesiąc. Bo przecież wszystko z miłości. A na koniec okaże się, że w tym co robimy już nie ma miłości. Wiecie – ciągnął – jestem tu najkrócej z was i być może nie mam do powiedzenia tyle, co inni. Ale mnie bardzo mocno zapadły w sercu słowa księdza proboszcza, a właściwie Pana Jezusa, jakie usłyszałem na spowiedzi. „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”.
- Myślę, że Hubert ma rację – odezwała się babcia, dotychczas stojąca za jego plecami i przysłuchująca się rozmowie. – Bo w życiu są sprawy pilne i ważne. Pilne mogą poczekać, ważne nie mogą. Wszystko zależy jedynie od tego, co jest dla człowieka ważne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |