Witaj Jezu.
Witaj.
Nie mam dziś dla Ciebie za dużo czasu. Wiem, wczoraj też go nie miałam… Nie wiem sama, czas tak przecieka mi przez palce i dla Ciebie zawsze go jakoś brakuje. Tak wiem, Ty powinieneś być na pierwszym miejscu bo przecież gdy braknie fundamentu, na próżno się trudzę. Ale Jezu, to był taki długi dzień. Praca i te dojazdy do niej. Potem Maleńka, Ty wiesz Jezu jaka ona jest, brak mi czasem i sił, i cierpliwości dla niej. A dziś, sam widziałeś. Popłakała się, gdy ja się uderzyłam. Boję się tej jej empatii, że nie da sobie przez to rady w życiu, że świat zdepcze tę jej wrażliwość. W ogóle Jezu, czasami boję się patrzeć w przyszłość, w to co ją czeka, na świat na który ją sprowadziliśmy. Ona ma w sobie tyle energii, radości w sobie, nie nadążam za nią. I wiesz Jezu, zasnęłam razem z nią. Widzisz sam jak zmęczenie ze mną wygrywa. A potem, cóż, o dom trzeba zadbać. Prozaiczne czynności, sprzątanie, obiad. I skąd brać czas i siły dla Ciebie Jezu? Wiem, to Maria wzięła to co najcenniejsze ale Marta… chyba też jej posługa była potrzebna? Jezu powiedz, że tak. Chcę dać Marysi to na co zasługuje, chcę stworzyć jej dom. Chociaż czasem nie wiem co dla niej dobre. Czy dać jej czasu więcej a zaniedbać inne rzeczy? Jezu, czasem martwię się że moje troski są takie przyziemne, że martwię się tym że Maleńka nie je, że wyszła jej wysypka, że płacze, że broi, że tak daje w kość Babci. Nie umiem się już martwić tym czym będę zbawiona, Jezu ja nie mam na to czasu, zwyczajnie. Muszę iść spać, jutro znowu praca, a potem ten sam domowy ordnung.
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że ze mną rozmawiasz, bo chciałbym Ci coś powiedzieć… Pewnie nawet nie domyślasz się jaki jestem z ciebie dumny… Pamiętasz, kiedyś powiedziałem „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych unieście uczynili”. I to prawda. Ja widzę jak wiele dla Mnie uczyniłaś. Zawsze, kiedy dajesz małą cząstkę miłości, kiedy dbasz o innych, zawsze wtedy rośnie i moja Miłość. Widzę jak mnie kochasz w tych swoich obowiązkach, w swoich bliskich. To miłość Boga zbawia świat. Ty pomagasz Bogu kochać ludzi. Zbawiasz więc i siebie, i innych.
Bądź przy mnie.
Jeśli tylko chcesz… będę z Tobą zawsze. Błogosławię Ci.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |