Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »„Sekretarko najgłębszej tajemnicy mojej, wiedz o tym, że jesteś w wyłącznej poufałości ze mną; twoim zadaniem jest napisać wszystko, co ci daję poznać o moim miłosierdziu dla pożytku dusz, które czytając te pisma, doznają w duszy pocieszenia i nabiorą odwagi, aby zbliżyć się do mnie. A więc życzę sobie, abyś wszystkie wolne chwile poświęcała pisaniu” (Dz. 1693).
1 sierpnia 1925 roku Helena przekroczyła próg klauzury warszawskiego domu Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. W Dzienniczku wyznała: Zdawało mi się, że wstąpiłam w życie rajskie. Jedna się wyrywała z serca mojego modlitwa dziękczynna.
Po kilku tygodniach przeżyła jednak silną pokusę przeniesienia do innego zakonu, w którym byłoby więcej czasu na modlitwę. Wtedy Pan Jezus, ukazując jej swe umęczone i zranione oblicze, powiedział: Ty mi wyrządzisz taką boleść, jeżeli wystąpisz z tego zakonu. Tu cię wezwałem, a nie gdzie indziej i przygotowałem wiele łask dla ciebie.
Zgromadzenie, do którego Pan Jezus powołał Helenę Kowalską, prowadziło tzw. Domy Miłosierdzia, w których zajmowało się wychowaniem dziewcząt i kobiet, potrzebujących głębokiej odnowy moralnej. Każda członkini Zgromadzenia, niezależnie od rodzaju wykonywanej pracy, żywo uczestniczyła w Jezusowym dziele ratowania na wieczność tego, co - po ludzku sądząc - zginęło.
Pierwsze miesiące życia zakonnego spędziła w Warszawie, po czym wyjechała do domu Zgromadzenia w Krakowie, by dokończyć postulat i odbyć próbę w nowicjacie. W czasie ceremonii obłóczyn otrzymała imię Siostry Marii Faustyny. Po dwóch latach złożyła pierwsze śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, które co roku ponawiała przez pięć lat, by 1 maja 1933 r. w Krakowie złożyć śluby wieczyste.
Jestem w Nim, a On we mnie - zanotowała w Dzienniczku. - W chwili, kiedy mnie ksiądz biskup wkładał obrączkę, Bóg przeniknął całą istotę moją (...). Obcowanie moje jest tak ścisłe od tych ślubów wieczystych, jakiego nigdy przedtem nie miałam. Czuję, że kocham Boga, i czuję, że On mnie kocha. Dusza moja, skosztowawszy Boga nie umiałaby żyć bez Niego.
Siostra Faustyna przebywała w wielu domach, najdłużej w Krakowie, Płocku i Wilnie, pełniąc głównie obowiązki kucharki, ogrodniczki i furtianki. Na zewnątrz nic nie zdradzało jej niezwykle bogatego życia mistycznego. Gorliwie spełniała powierzone obowiązki - wspominały po latach jej współsiostry. - Regułę zakonną spełniała wiernie i skrupulatnie. Była bardzo skupiona, milcząca, zjednoczona z Panem Jezusem, a przy tym naturalna, radosna, prosta i roztropna. W kontaktach z bliźnimi odznaczała się subtelnością, życzliwością i wielką miłością, jaką miała do każdego człowieka.
Głębię jej życia duchowego odsłonił dopiero Dzienniczek. Uważna lektura tych zapisków daje obraz wysokiego stopnia zjednoczenia jej duszy z Bogiem oraz jej wysiłków i zmagań na drodze doskonałości chrześcijańskiej. Jezu mój - wyznała w Dzienniczku - Ty wiesz, że od najwcześniejszych lat pragnęłam zostać wielką świętą, to jest pragnęłam Cię kochać tak wielką miłością, jaką Cię jeszcze dotychczas żadna dusza nie kochała.
Pan hojnie nagradzał jej wysiłki, udzielając daru kontemplacji i głębokiego poznania tajemnicy Bożego miłosierdzia. Obdarzył ją też wielkimi, nadzwyczajnymi łaskami, jak: wizje, objawienia, ukryte stygmaty, mistyczne zrękowiny i zaślubiny, dar proroctwa, czytania w duszach i inne. Tak bardzo ubogacona łaskami napisała: Ani objawienia, ani zachwyty, ani żadne dary (...) nie czynią mnie doskonałą, ale wewnętrzne zjednoczenie mojej duszy z Bogiem. Te dary są tylko ozdobą duszy, ale nie stanowią treści ani doskonałości. Świętość i doskonałość moja polegają na ściślejszym zjednoczeniu woli mojej z wolą Bożą.
W życiu duchowym Siostry Faustyny wyrzeźbił Pan Jezus dwie charakterystyczne rysy, którymi miała się odznaczać jako apostołka Bożego Miłosierdzia: bezgraniczną ufność, czyli całkowite zawierzenie Bogu, i czynną miłość bliźniego posuniętą aż do heroizmu. Jeżeli przez ciebie żądam czci dla Mojego miłosierdzia - powiedział Pan Jezus - to ty powinnaś się pierwsza odznaczać tą ufnością w miłosierdzie moje. Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia, które mają wypływać z miłości ku mnie. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić.
Siostra Faustyna świadoma była działania Boga w swej duszy i wielkodusznie podejmowała współpracę z Jego łaską. O mój Jezu - modliła się - każdy ze świętych Twoich odbija jedną z cnót twoich na sobie; ja pragnę odbić twoje litościwe i pełne miłosierdzia Serce (...). Miłosierdzie Twoje, o Jezu, niech będzie wyciśnięte na sercu i duszy mojej jako pieczęć, a to będzie odznaką moją w tym i przyszłym życiu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |