Z legend Chrystusowych

To, co pasterz zobaczył, my także możemy widzieć, ponieważ aniołowie wzlatują pod niebiosa w każdą noc Bożego Narodzenia. Musimy ich tylko rozpoznać.

- Co to takiego? - zapytał.

- To jest wielka trąba, która nazywa się Głosem Książęcia Świata - odpowiedziała matka. - Nią wzywał Mojżesz dzieci Izraela rozproszone na pustyni. Od tego czasu nikt nie mógł wydobyć z niej ani jednego tonu. Ale ten, kto to potrafi, zgromadzi wszystek lud ziemi pod swoim panowaniem.

Uśmiechnęła się do tego, co - jak sądziła - było starym podaniem, ale chłopiec stał nadal przy wielkiej trąbie, aż w końcu zawołała na niego. Ta trąba była z wszystkich rzeczy widzianych w świątyni pierwsza, która mu się podobała. Chciałby zostać jeszcze chwilę, żeby ją dłużej i dokładniej obejrzeć.

Szli dalej i po chwili wyszli na duży, rozległy dziedziniec świątynny. Tu w skalistym gruncie znajdowała się głęboka i szeroka przepaść; była tu od najdawniejszych czasów. Rozpadliny tej nie chciał zasypać król Salomon, gdy budował świątynię. Nie wzniósł nad nią mostu ani nie zagrodził stromego urwiska. Natomiast umieścił nad przepaścią stalową klingę, kilka łokci długą, wyostrzoną, ostrzem do góry. I mimo niezliczonych lat i ciągłych przemian klinga leżała jeszcze nad urwiskiem. Ale teraz była już prawie całkiem zardzewiała, słabo przytwierdzona na końcach, drżała i chwiała się, jak tylko ktoś ciężkim krokiem przechodził przez dziedziniec.

Kiedy matka oprowadzała chłopca okrężną drogą koło przepaści, zapytał ją:

- Cóż to za most?

- Przerzucił go król Salomon – odpowiedziała matka - a my nazywamy go Rajskim Mostem. Jeśli potrafisz przejść nad przepaścią po tym trzęsącym się moście, którego ostrze jest cieńsze niż promień słońca, możesz być pewny, że wejdziesz do raju.

Uśmiechnęła się i pospieszyła dalej, a chłopiec stanął i długo przyglądał się wąskiej, drżącej stalowej klindze, aż w końcu zawołała go matka.

Posłuchał jej, ale westchnął z żalu, że mu matka nie pokazała tych dwóch cudownych rzeczy wcześniej, byłby miał czas przyjrzeć się im dokładniej.

Szli teraz, nie zatrzymując się, aż dotarli do wielkiego wejściowego portyku z pięcioma rzędami kolumn. Tu w rogu wznosiły się dwie kolumny z czarnego marmuru wsparte na wspólnej podstawie, tak blisko jedna drugiej, że ledwie źdźbło słomy można było między nie wetknąć. Stały wyniosłe i majestatyczne, z bogato zdobionymi kapitelami, wokół których wił się rząd dziwnego kształtu głów zwierzęcych. Lecz na tych pięknych kolumnach nie było na grubość palca miejsca bez skaz i zadraśnięć; obie były zniszczone i zużyte jak nic innego w tej świątyni. Nawet posadzka dokoła nich była wytarta i trochę wyżłobiona od deptania przez wiele nóg.

Chłopiec znów zatrzymał swą matkę, pytając:

- Co to za kolumny?

- To są kolumny, które nasz ojciec Abraham przywiózł do Palestyny z dalekiej Chaldei. Nazwał je Wrotami Sprawiedliwości. Kto się bowiem potrafi przecisnąć między nimi, jest sprawiedliwym przed Bogiem i nie popełnił nigdy grzechu.

Chłopiec stanął, spoglądając na kolumny zdziwionymi oczyma.

Więcej na następnej stronie

«« | « | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...