Nieśmy Ewangelię ubogim

HOMILIA NA NIEDZIELĘ - „MIŁOŚĆ JEST DUSZĄ MISJI”



l. Tęsknota za miłością

Współczesny świat tęskni za miłością, prawdą, sprawiedliwością i pokojem. Wielcy prorocy miłości i nadziei, jak Jan Paweł II i Benedykt XVI, dają dowody, że dobra duchowe są w zasięgu naszych pragnień, ponieważ człowiek dzięki współpracy z Bogiem może je wprowadzać w życie i czynić je drogami ludzkiej pielgrzymki. Prorok Izajasz dostrzega cenę zbawienia i przepowiada, że Sługa usprawiedliwi wielu i będzie dźwigać nieprawości świata (I czytanie). Ta myśl proroka kieruje nas ku prawdzie o Jezusie Odkupicielu. Nie w kimś innym, ale w misji Jezusa Chrystusa ukazała się najpiękniej miłość Boga do człowieka, nawet jeśli wiodła przez dramat męki i ofiarę krzyża. W jej następstwie każdy człowiek jest ogarnięty tajemnicą odkupienia i Chrystus z każdym człowiekiem raz na zawsze się zjednoczył (por. Redemptor hominis, 13). Ta prawda pozwala nam trwać w wyznawaniu wiary mimo licznych własnych słabości i przeciwieństw losu. Droga do źródła łaski jest zawsze otwarta, Bóg jej nigdy nie zamyka ani też jej nie utrudnia. Może zrobić to jedynie człowiek, jeśli nie rozumie, że Bóg jest miłością. Jego miłosierdzie - jak słyszeliśmy w liście do Hebrajczyków - pozwala odnaleźć się w stosownej chwili. Zachowując tę hierarchię wartości i naszych dojrzałych pragnień, przychodzimy do Boga z realnymi oczekiwaniami.
Jakie są dziś nasze oczekiwania? Dzisiejsze przesłanie Ewangelii, zapisane przez św. Marka, przypomina nam, że można mieć wygórowane oczekiwania i ambicje oraz prośby dotyczące wyłącznie naszego powodzenia i naszej przyszłości. Jednak Jezus uświadamia nam - tak jak kiedyś swoim uczniom - „Nie tak będzie między wami”.

2. Misje to nie reklama

Dzisiejszy Światowy Dzień Misji, zwany w Polsce Niedzielą Misyjną, obchodzimy w Kościele powszechnym po raz 80. Jest to czas troski całego Kościoła o wszystkie Kościoły i o tych, którzy jeszcze Chrystusa nie znają. Jednak troska o głoszenie Ewangelii to coś więcej, co ma swoje źródło w dojrzałości naszej wiary. Przed kilkunastu laty Jan Paweł II napisał, że „wiara umacnia się, gdy jest przekazywana" (Redemptoris misio, 11). Działalność misyjna nie jest formą dobrze zorganizowanej propagandy i reklamy religijnej. Nie ma też na celu tylko liczebnego wzrostu wspólnoty Kościoła. Jest to raczej zaproszenie do wejścia na drogę, którą jest Chrystus, który przyszedł, abyśmy mieli życie i mieli je w obfitości (por. J 10, 10). „Pozyskujący” styl życia Kościoła - jak mówi polski współczesny teolog - bez prawdziwego świadectwa miłości byłby niewystarczający. Również statystyka misyjna nie może być dowodem tryumfalnego pochodu Kościoła przez świat, ona raczej ukazuje jedynie jego powszechność i prawdę, że zbawcza miłość Boga w Jezusie Chrystusie ogarnia wszystkie ludy i narody (por. Ecclesia in Africa, 27). Ostatnia pielgrzymka Ojca Świętego Benedykta XVI do Polski przypomina nam, że zawsze należy trwać w wierze, budując dom własnego życia na skale, którą jest Jezus Chrystus. Tylko taka wiara jest zdolna do apostolskiego świadectwa pełnego ofiary i poświęcenia dla innych, przede wszystkim przez modlitwę i pamięć serca pełną miłości. Jezus Chrystus, pierwszy Misjonarz, potrzebuje ludzkich talentów, naszych rąk i naszego serca, ale zawsze będziemy tylko Jego narzędziami. Tak rozumieli swoje chrześcijańskie powołanie twórcy przyszłych Papieskich Dzieł Misyjnych: sługa Boża Paulina Jaricot oraz ks. bp Karol de Forbin Janson. Dzieła te, jak również od 180 lat Żywy Różaniec, stały się własnością całego Kościoła powszechnego i przypominają, że duch solidarności wiary jest pewnego rodzaju rozdawaniem dobrego chleba miłości. Chrześcijanin dotknięty łaską wiary nie może milczeć, ale współpracę misyjną uczynić swoją życiową koniecznością w myśl wyznania św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (l Kor 9, 16).

3. Bóg przenika nas swoją miłością

Tegoroczne orędzie misyjne - pierwsze orędzie Benedykta XVI - poucza nas, że miłość jest duszą misji. Jeśli tej miłości zabraknie, to nie ma już misji, ale jest filantropia i działalność socjalna. Zawsze Bóg przenika ludzką historię swoją miłością i pozwala, aby człowiek tą miłością żył i dawał jej dowody. Wiele razy miłość wyraża się przez radykalne formy, tak jak 15 lat temu przez ofiarę życia dwóch młodych polskich franciszkanów, o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka, zamordowanych w Peru. Być misjonarzem, to znaczy kochać Boga i ludzi aż do ofiary z własnego życia. Być misjonarzem, to mieć wrażliwość dobrego samarytanina, jak o. Marian Żelazek i wielu innych. Misjonarze nigdy nie płacą fałszywą monetą, ale największym darem krwi i życia. Niedziela Misyjna jest czasem dawania miłości Jezusa Chrystusa światu, który jej jeszcze nie poznał. Rozumiejąc dziś lepiej naszą chrześcijańską tożsamość, docieramy do prawdy, że działalność misyjna nie jest pracą samotnych ludzi gdzieś na krańcach świata. Jeśli misjonarze są osamotnieni, to my nie jesteśmy prawdziwym Kościołem. Dotyczy to pasterzy i wiernych, ponieważ komunia wiary i współpracy musi przekraczać granice geograficzne i kulturowe. Jedna jest bowiem misja, którą Jezus Chrystus powierzył Kościołowi. Ojciec Święty ufa, że dzięki naszej dojrzałej wierze wniesiemy w świat ewangeliczny zaczyn miłości, tak jak czyniła to Maryja, Gwiazda ewangelizacji. Czujmy się zaszczyceni, że Bóg pozwala nam nieść Jego miłość innym i kształtować oblicze współczesnego świata (por. Deus caritas est, 32), nawet gdy sami jesteśmy tylko kruchymi naczyniami. Pamiętajmy, że wszystko to, co czynimy z miłością, zawsze jest wielkie. Amen.

Ks. Jan Piotrowski, PDM Warszawa

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...