· bp Bronisław Dembowski · Urszula Nelken · prof. Jan Miodek · Jan Pospieszalski
Biskup włocławski Bronisław Dembowski:
- Czy nie ma Ksiądz Biskup wrażenia, że wbrew nazwie, bierzmowanie, czyli sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, udzielany jest niezbyt dojrzałym chrześcijanom? Czy ten sakrament nie jest trochę niedoceniany?
- Nazwa „sakrament dojrzałości chrześcijańskiej” pojawiła się dopiero w XIX wieku. Warto zwrócić uwagę na różnice w traktowaniu tego sakramentu przez Kościół katolicki i Kościół prawosławny. Prawosławni bierzmują razem z chrztem. Natomiast w Kościele łacińskim mamy stopnie inicjacji chrześcijańskiej: chrzest, przygotowanie do pierwszej spowiedzi i Komunii świętej i wreszcie bierzmowanie.
Myślę, że z punktu widzenia pedagogiki to jest dobry układ, ale rzeczywiście od czasu do czasu mam odczucie, że przyjmujący bierzmowanie są nie bardzo świadomi tego, co czynią. Równocześnie widzę ogromny wysiłek katechetów, który przynosi efekty. Często widać, że kandydaci do bierzmowania podchodzą poważnie do sprawy. Wiem, że w niektórych diecezjach przygotowanie ma szczególny charakter. Na przykład na początku przygotowania kandydat pisze podanie, w którym nie tylko prosi o udzielenie sakramentu bierzmowania, ale także uzasadnia, dlaczego, obiecuje, że dobrze się przygotuje. To daje dobre efekty.
Moje doświadczenie pokazuje, że bierzmowanie jest sakramentem bardzo docenianym w Kościele. O tym, w jaki sposób jest traktowane przez młodzież, decyduje nie tylko przygotowanie prowadzone przez katechetów, ale także postawa rodziców, świadków, całego środowiska, w którym przebywa młody człowiek.
«« | « |
1
|
2
|
3
|
4
|
»
|
»»