Mimo powtarzanych wielokrotnie bardzo wyraźnych zaleceń Stolicy Apostolskiej, aby czas sprawowania tego sakramentu nie pokrywał się z czasem celebracji Mszy św. przyzwyczajenie duszpasterzy i wiernych czyli „spowiedź” w czasie Mszy św. trwa nadal. Dlaczego?
Liturgia sakramentu pokuty i pojednania angażuje zarówno kapłana – szafarza jak i penitenta, który w pewnym sensie koncelebruje z kapłanem, ponieważ akt sakramentalny dokonuje się dzięki współdziałaniu kapłana i penitenta. Tworzą go połączone ze sobą akty: penitenta, który w pokorze otwiera się na Boże miłosierdzie, wyznaje swoje grzechy i za nie żałuje oraz działanie szafarza, który przyjmuje wyznanie grzechów, udziela pouczenia, określa sposób zadośćuczynienia i w imię Trójcy Świętej oznajmia mu Boże przebaczenie i łaskę pojednania.
W celebracji sakramentu pokuty i pojednania nie chodzi jedynie o spotkanie penitent – kapłan, ale jest to prawdziwe spotkanie grzesznika z miłosiernym i przebaczającym Bogiem. Głównym działającym jest Bóg, do którego przychodzi należycie usposobiony grzesznik i przez odpowiedź na wezwanie Boże do nawrócenia otrzymuje łaskę pojednania czyli uświęcenia, oddając w ten sposób Bogu prawdziwy kult wduchu i w prawdzie, a to należy do istotny liturgii Kościoła.
W duchu odnowionej po Vaticanum II liturgii obowiązuje zasada, że w tym samym miejscu i w tym samym czasie nie mogą być sprawowane dwie różne czynności liturgiczne. Odnosi się to nie tylko do celebracji Mszy św. jak dawniej przy tzw. głównym ołtarzu i przy ołtarzach bocznych, czy udzielania chrztu w nawie bocznej, podczas gdy w nawie głównej trwała celebracja Eucharystii. Problemy te zostały rozwiązane przez możliwość koncelebracji Mszy św. oraz złączenie z nią liturgii sakramentu chrztu. W dalszym ciągu istnieje jednak problem sprawowania sakramentu pokuty i pojednania w czasie liturgii mszalnej. Mimo powtarzanych wielokrotnie bardzo wyraźnych zaleceń Stolicy Apostolskiej, aby czas sprawowania tego sakramentu nie pokrywał się z czasem celebracji Mszy św. przyzwyczajenie duszpasterzy i wiernych czyli „spowiedź” w czasie Mszy św. trwa nadal. Dlaczego? Wydaje się, że nie tylko z przyzwyczajenia, ale także z powodu swoiście rozumianego duchowego dobra wiernych i pewnej „wygody” duszpasterzy. Dobro wiernych rozumie się tutaj w ten sposób, że zawsze w czasie Mszy św. zastaną księdza w konfesjonale. Natomiast nie bierze się pod uwagę faktu, że „spowiedź” w czasie śpiewu, gry na organach, czytań biblijnych i kazania jest często bardzo uciążliwa dla spowiedników, a z pewnością także dla penitentów. Osobny problem pojawia się wtedy, gdy spowiedź odbywa się w czasie niedzielnej lub świątecznej Mszy św. tzn. wtedy, gdy wierni na mocy przykazania obowiązani są do „pobożnego uczestnictwa we Mszy św.”. Nie rzadko zdarza się wtedy, zwłaszcza w ostatnie niedziele przed Wielkanocą i Narodzeniem Pańskim, że penitenci jedynie „są” w kościele, ale we Mszy św. albo tylko częściowo, albo nawet wcale nie uczestniczą, gdyż całą swoją uwagę skupiają na tym, aby „zdążyć wyspowiadać się „ jeszcze przed Komunią św. a nawet przed zakończeniem Mszy św. Jak jest w takich sytuacjach z wypełnieniem zalecenia Kościoła, aby w liturgii uczestniczyć świadomie, czynnie, pobożnie i owocnie? (por. KL 14). Czy problem ten dostrzegają duszpasterze? Czy przynajmniej sygnalizują go wiernym świeckim? A powinni to czynić, gdyż pytanie sposób i stopień zaangażowania w uczestnictwo we Mszy św. znajduje się w rachunku sumienia zawartym w Rytuale „Obrzędy pokuty”: „Czy odnoszę się ze czcią do niedzieli i świąt Kościoła, do liturgii, a zwłaszcza do mszy św., uczestnicząc w niej czynnie, pobożnie i uważnie? (OP s.232–233). Wcześniej na ten problem zwracała uwagę Instrukcja Eucharisticum mysterium (nr 35).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |