Święta szarość życia

Garść uwag do czytań na Niedzielę Świętej Rodziny roku B (nowy lekcjonarz) z cyklu „Biblijne konteksty”.

4. Warto zauważyć

Trochę wyjaśnień „technicznych”

Rodzice Jezusa wypełniają swoje religijne obowiązki. Choć są opiekunami Bożego Syna nie wywyższają się, nie stawiają ponad Bożym prawem. Pokornie wypełniają co ono nakazywało.

Po co rodzice przynieśli Jezusa do świątyni? Każdy pierworodny syn Izraelity musiał zostać wykupiony. To znaczy trzeba było zań Bogu (czyli kapłanom ;)) zapłacić. Pięć sykli, czyli 20 denarów. Czyli tyle, ile zwykły robotnik zarabiał w ciągu 20 dni. Czyniono tak na pamiątkę uratowania pierworodnych z Izraela w Egipcie. Pustosząca przed Nocą Wyjścia Egipt plaga śmierci pierworodnych nie dotknęła pierworodnych Izraela. Uratowała ich krew baranka, którą oznaczyli odrzwia domów. Dlatego każdy pierworodny miał być ofiarowany Bogu. Ale z czasem owych wszystkich pierworodnych zastąpili Lewici. Czyli mężczyźni z pokolenia Lewiego. Przy zdobywaniu Kanaanu pokolenie to nie otrzymało swojej ziemi (mieli wydzielone miasta we wszystkich innych pokoleniach), a przydzielono mu funkcje kapłańskie. Reszta Izraela zobowiązana była dawać im dziesięcinę z płodów ziemi, bydła i ze składanych Bogu ofiar (pokarmowych). Ów wykup pierworodnych też był przeznaczony dla lewitów.

Drugim powodem przybycia Józefa, Maryi i Jezusa w świątyni był obowiązek złożenia przez matkę ofiary za swe oczyszczenie. Wynikało to z przepisu Księgi Kapłańskiej (12, 1-5):

Dalej powiedział Pan do Mojżesza: «Powiedz do Izraelitów: Jeżeli kobieta zaszła w ciążę i urodziła chłopca, pozostanie przez siedem dni nieczysta, tak samo jak podczas stanu nieczystości spowodowanego przez miesięczne krwawienie. Ósmego dnia [chłopiec] zostanie obrzezany. Potem ona pozostanie przez trzydzieści trzy dni dla oczyszczenia krwi: nie będzie dotykać niczego świętego i nie będzie wchodzić do świątyni, dopóki nie skończą się dni jej oczyszczenia. Jeżeli zaś urodzi dziewczynkę, będzie nieczysta przez dwa tygodnie, tak jak podczas miesięcznego krwawienia. Potem pozostanie przez sześćdziesiąt sześć dni dla oczyszczenia krwi.

Co powinna złożyć w ofierze? Czytamy o tym w dalszej części Księgi Kapłańskiej (12, 6-8)

Kiedy zaś skończą się dni jej oczyszczenia po urodzeniu syna lub córki, przyniesie kapłanowi, przed wejście do Namiotu Spotkania, jednorocznego baranka na ofiarę całopalną i młodego gołębia lub synogarlicę na ofiarę przebłagalną. Kapłan złoży to w ofierze przed Panem, aby za nią dokonać przebłagania. W ten sposób będzie ona oczyszczona od upływu krwi. To jest prawo dotyczące tej, która urodziła syna lub córkę. Jeżeli zaś ona jest zbyt uboga, aby przynieść baranka, to przyniesie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, jednego na ofiarę całopalną i jednego na ofiarę przebłagalną. W ten sposób kapłan dokona przebłagania za nią, i będzie oczyszczona».

Skoro Maryja składa dwa gołębie, a nie baranka i gołębia, znaczy była uboga….

W Niedzielę świętej Rodziny wyjaśnienia dotyczące proroctwa Symeona i Anny chyba nie są najistotniejsze. Ale skoro Kościół w ten dzień każe je czytać, to może pójdźmy dalej tym tropem. Choć już nie tak daleko, jak w święto ofiarowania Pańskiego :)

Teraz wyjaśnienia bardziej „teologiczne”

Starzec Symeon… Z natchnienia Ducha rozpoznaje w małym Jezusie Mesjasza.

Zwracają w nim uwagę dwie sprawy.

Po pierwsze wyraźne wskazanie, że Jezus będzie nie tylko Mesjaszem dla Izraela, ale też Zbawicielem dla całego świata. „Moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. Warto dodać, że np. Biblia Poznańska tłumaczy „Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wszystkim narodom”. Użyte w tłumaczeniu Tysiąclatki „wobec” – zbawienie przygotowane wobec wszystkich narodów – nie należy więc rozumieć jako istnienia pewnej sceny, na której na oczach pogan (wszystkich narodów) dokonuje się zbawienie tylko Izraela. Zdecydowanie chodzi o zbawienie także pogan. Na chwałę Narodu Wybranego, któremu Bóg objawił się już znacznie wcześniej, niż innym narodom.

Po drugie… Bardzo ciekawa jest druga część proroctwa Symeona. Jezus ukazany jest jako ten, który dokona swoistej rewolucji. Wielu będzie się Mu sprzeciwiało. Wielu przez Niego upadnie – w domyśle, chodzi pewnie o tych, którzy są „wysoko” albo przynajmniej „stoją”. Ci zaś, którzy dziś są „nisko” albo nawet „upadli” – dzięki Jezusowi powstaną. Myśl podobna jak w Magnificat o Bogu: „strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych”… Zwraca też uwagę zapowiedź dana Maryi, o bólu, jakiego doświadczy z powodu Syna. Wszystko dlatego, że wielu sprzeciwi się Bożym planom…

Prorokini Anna… Uważny czytelnik ma tu dylemat. Anna „sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy”. O kim mówiła? „Nim” czyli Bogu czy „Nim” o Jezusie? Dylematu nie rozstrzygnięto też w Biblii Poznańskiej. Na szczęście w tłumaczeniu ekumenicznym mamy, że mówiła o „Dziecięciu”. Mesjasza rozpoznaje więc nie tylko Symeon, ale i Anna….

Wymowa tekstu jest więc jasna. Przyniesiony do świątyni Jezus to obiecany przez proroków Mesjasz. Czemu jednak takie akurat czytanie w święto Świętej Rodziny? Po co to przypominanie Abrahama?

Wydaje się, że zestawienie to świetnie odnosi się do życia rodzinnego. W nim też na spełnienie się różnych nadziei trzeba czekać. Nieraz bardzo długo. Po drodze bywa różnie. Przychodzą chwile zwątpienia i pytań czy to ma sens. Zdarza się, że czasem świat zdaje walić się na głowę. Warto jednak trwać w wierności Bogu. On ma swój plan. Co by się nie działo, jesteśmy w Jego ręku. Godząc się z Jego wolą, wiernie trwając przy Nim być może pozwalamy Mu uczynić rzeczy naprawdę wielkie.

5. W praktyce

  • W życiu różnie bywa. Wielkie chwile, w których Bóg zda się być tak blisko przychodzą rzadko. Poza nimi jest proza codzienności. Ale jak Abrahama ta codzienność doprowadziła do rzeczy wielkich, tak prowadzi i nas. Czasem jak on, nie doczekamy radości korzystania z owoców spełniającej się nadziei. Boże plany bywają przecież bardzo dalekosiężne. Wtedy jesteśmy tymi, którzy przygotowują Boże dzieła w dalekiej przyszłości. Nie trzeba się jednak z tego powodu smucić. Wszak dla nas, nawet jeśli po ludzku przegrywamy, jest życie wieczne.
     
  • Spełniając swój religijny obowiązek Józef i Maryja usłyszeli niesamowite proroctwo, które zapewne pomogło im zrozumieć, kim się zajmują. Ale potem już była proza życia. Przez długi czas. W rodzinach bywa podobnie. Obowiązki, obowiązki, obowiązki. Nie znaczy to jednak, że nie ma miejsca na Boga. Przeciwnie, wypełnianie tych obowiązków może być przygotowaniem Bożego działania. Naszym zadaniem jest robić, co Bóg każe. A to czy zadziała jakoś nadzwyczajnie czy nie trzeba już zostawić Jemu...
     
  • Maryja stała się Matką Bożego Syna. Józef ich opiekunem. Mogli nie wiadomo co o sobie myśleć. A jednak pokornie poddali się prawu i panującym zwyczajom... Obserwujemy dziś czasem jak ten czy ów rodzic w podejściu do swojego dziecka dziwaczy. Jest ono dla niego tak wyjątkowe, że dla jego dobra – niby – kwestionuje przyjęte zasady czy obyczaje; wychowuje go w opozycji do tego społeczeństwa. A tymczasem nie ma co wymyślać. Jeśli dziecko ma żyć w takim a nie innym społeczeństwie, trzeba go w tę społeczność wprowadzić. By przynajmniej wiedziało i rozumiało, co się wokół niego dzieje. Jasne, ta społeczność może czasami utrudniać człowiekowi rozwój. Ale nie da się od niej uciec. Poza tym też wiele daje. Choćby cały system wzajemnego wspomagania się – urzędy, sklepy, szkoły, szpitale...

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...