Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Nieomal nielogiczne: duchowa przemiana dokona się z naszym udziałem, ale nie naszym wysiłkiem.
Z Księgi proroka Ezechiela
Zabiorę was spośród ludów, zbiorę was ze wszystkich krajów i przyprowadzę was z powrotem do waszego kraju, pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali. Wtedy będziecie mieszkać w kraju, który dałem waszym przodkom, i będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem.
(Ez 36,24-28)
Dzięki Bogu
Prorok Ezechiel mówi do narodu w sytuacji zgoła beznadziejnej: w czasie niewoli, doświadczenia niemocy i braku nadziei. Słuchamy dzisiaj z wiarą tych samych słów – i w im większej pozostajemy ciemności, tym bardziej pragniemy światła i wybawienia. Prawdą jest, że ten godny pożałowania stan, w którym się znaleźliśmy, jest konsekwencją naszych grzechów, naszych własnych wyborów. Bezsilność, przegrana, rozproszenie – to wszystko przepełnia owo kamienne serce, przez które jesteśmy jak martwi.
Czy chcemy być posłuszni Bogu? Niewątpliwie tak. Ale grzech ciągnie nas w dół, niewierność zdaje się być z nami zrośnięta, słabość to nasze drugie imię. Boża odpowiedź na taki stan rzeczy jest tyleż wspaniałomyślna, co zaskakująca. Stwórca nie tylko nie zniszczy nas w słusznym gniewie. Jego słowo nie jest także li tylko obwieszczaniem wymagań, wezwaniem, byśmy byli prawi. Tych dwóch rzeczy: łaski przebaczenia i wezwania do nawrócenia – byśmy się po Bogu spodziewali. Dzieje się jednak także coś innego. Oto Boży Duch, który zamieszka w naszym wnętrzu, sprawi, że stanie się to, co dotąd było niewykonalne: będziemy „żyli według [Bożych] nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali”.
Nasze bałwochwalstwo, pogoń za tym, co łudzi nas obietnicą spełnienia, przylgnięcie do tego, co bezbożne – wszystko to sprzeciwia się Bogu, o tym wiemy doskonale. Ile razy jednak wydaje się nam, że walka jest bezsensowna, siły szatana zbyt duże, a odkrycie własnej grzeszności wpędza nas na przemian w zaprzeczanie i w rozpacz. A Bóg wywyższy właśnie grzesznika, aby wszyscy wokół poznali Jego świętość i moc. Ta obietnica: „zbiorę was ze wszystkich krajów” sprawia, że możemy być pewni wybawienia z każdej niewoli. Żaden z nas nie zostanie przeoczony, bo Bóg staje tu w obronie własnego imienia, którym jesteśmy naznaczeni.
Stwórca zdradza nam swój zamiar, objaśnia swój plan wobec stworzeń. Przywrócenie tego, co do nas należy („przyprowadzę was z powrotem do waszego kraju” – kraju otrzymanego przecież, dodajmy, dzięki więzi z Nim) oraz konieczne oczyszczenie (i to „od wszelkiej zmazy”!) to jeszcze nie wszystko. Zgodnie z Bożą wolą ma dokonać się nasza całkowita przemiana – nowe życie dzięki Duchowi, którego nam dał. Tak jak onegdaj „Duch Boży unosił się nad wodami” przy stwarzaniu świata, tak i teraz stwarza wszystko nowe.
Wydaje się to nieomal nielogiczne. Duchowa przemiana dokona się z naszym udziałem, ale nie naszym wysiłkiem. Dostajemy możliwość, abyśmy podobali się Bogu – a podobanie się Bogu skutkuje Jego błogosławieństwem dla nas. Będziemy szczęśliwi, bo zostaliśmy uszczęśliwieni. To jednak wymaga nowego serca, bo nasze nie spełniło swych zadań.
Jeżeli Adwent ma być sposobem życia, to właśnie takiego: jest gotowością do przyjęcia tego, co życiodajne z Bożej ręki. Właściwie powinno się napisać: przyjęcia Tego, który jest życiodajny. Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |