6 Niedziela zwykła, rok C (Jr 17,5–8; 1 Kor 15,12.16–20; Łk 6,17.20–26).
1. Wątek epifanijny można jeszcze dostrzec w czytaniach tej niedzieli o tyle, że mówią one o sprawach podstawowych, niepoznawalnych bez Objawienia. Ale silniej dochodzi do głosu przygotowanie wielkopostnej tematyki, apelującej do naszej woli. Trzeba będzie zacząć Wielki Post jako rekolekcje całego Kościoła od przypomnienia, że człowiek dysponuje wolną wolą, od której zależy jego wieczność. Nadzieja osiągnięcia zbawienia jest zakotwiczona przede wszystkim w Bogu, a więc w Jego zbawczym planie, obejmującym najważniejszy fakt paschalny – zmartwychwstanie Chrystusa jako źródło łaski. Jest ona również zawarta w obiecanym szczęściu wiecznym, którego zadatki już posiadamy. Nadzieja wiernych jest żywa, gdy z wszystkim tym się oni liczą, i kierują odpowiednio właściwym wyborem dokonywanym wśród przeciwieństw wykluczających się wzajemnie. W języku biblijnym wyrażają to dziś powtarzające się określenia: albo błogosławieni, albo przeklęci w wymiarze eschatologicznym.
2. Urywek z Jeremiasza jest sentencją typu mądrościowego, nierzadką u proroków, do czego analogii w Starym Testamencie jest sporo. I tak sam dwudział szczęście–nieszczęście, tylko w odwrotnej kolejności, jest treścią Ps 1, w którym wiersz 3 kreśli taki sam obraz człowieka szczęśliwego, który pokłada ufność w Jahwe. Podobne porównanie z drzewem znajdujemy w Ps 52,10. Odwrotnie – zagrożenie bytu rośliny przedstawia Jr 48,6. O skutkach porzucania ufności w Bogu mówią Ps 118,8; 146,3. Odstraszającym przykładem pokładania ufności tylko w sobie jest asyryjski król Sennacheryb, pyszałek i bluźnierca, który marnie kończy (por. 2 Krn 32,1–21). Powodem umieszczenia tej sentencji przez Jeremiasza tutaj, po omówieniu grzechów królestwa Judy, mogła być nagana postępowania ostatniego króla judzkiego Sedecjasza, ufnego w pomoc tylko ludzką, co miało zgubne skutki dla niego i dla państwa.
Urywek Pawłowy pochodzi z Pierwszego Listu do Koryntian, z rozdziału 15 poświęconego tylko sprawie zmartwychwstania ciała. Była to prawda wiary szczególnie trudna dla Greków będących pod wpływem idei orfickich i platońskich, które oceniały ciało jako więzienie duszy. Ten urywek omawia doniosłość następstw samego faktu zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. W związku z pozostałymi czytaniami z całego wywodu Kościół czyta dziś jedynie słowa, które ukazują stojącą przed każdym alternatywę albo – albo, jaka łączy się z wiarą w zmartwychwstanie tak Jezusa, jak naszego. Jeśli tę wiarę przyjmujemy, otwiera nam ona drogę do usprawiedliwienia przez Boga, a potem do powstania z martwych wraz z Jezusem Chrystusem. Natomiast kiedy ją odrzucamy, tym samym stwierdzamy, że kerygmat apostolski głosił fałsz wbrew Bogu i pozostajemy, jako nie odkupieni, w dawnych grzechach. Ta alternatywa ukazuje, jak niezbędna jest ta prawda.
Osiem błogosławieństw z Kazania na górze u św. Mateusza (5,1–12) ma Łukaszowy odpowiednik dziś czytany, tekst prawdopodobnie bardziej pierwotny, który tym się różni od tamtego, że inaczej posługuje się schematem ósemki (4+4). I tak po wyliczeniu 4 grup błogosławionych (można tłumaczyć też „szczęśliwych”) podaje kontrastowe czterokrotne biada pod adresem beztroskich miłośników życia tylko doczesnego. Te kontrasty nie do pogodzenia dają Kościołowi sposobność do podkreślenia jeszcze raz, że koniecznym następstwem wyboru w takiej alternatywie będzie szczęście albo nieszczęście u kresu dwóch sprzecznych ze sobą dróg życia. Znamienne jest powtórzenie dwukrotne słowa teraz zarówno wśród błogosławieństw, jak wśród „biada”. Widać stąd, że ocena działania ludzkiego przez Boga będzie eschatologiczna i nieodwołalna. Doczesność jest dla jednych pułapką, dla drugich zaś okazją do zdobycia szczęścia wiecznego w pełnej fazie królestwa Bożego.
3. Główna myśl tak dobranych czytań (por. pkt 1), wyrażona w powyższym tytule niedzieli, dotyczy odpowiedzialności naszej wolnej woli za ostateczny, decydujący o wieczności, bilans życia, które upływa wśród nieuniknionych kontrastów. Bilans ten będzie konsekwentnym wynikiem dokonywanych przez nas wyborów zawsze w końcu między dwiema wykluczającymi się wzajemnie możliwościami. Zasadą dokonywanego wyboru, jeśli ma być on błogosławiony, jest stawianie na skalę wartości przez Boga objawioną, która nie wydaje się oczywistą, zwłaszcza że doczesność potrafi fascynować i usidlać. Opieranie się wówczas na Bogu – to właśnie nadzieja. Jest ona bezpieczną ścieżką wiodącą nas wśród nieuniknionych kontrastów życia. Nie darmo wywiad Messoriego z Ojcem św. otrzymał tytuł: „Przekroczyć próg nadziei”. „Martwą nadzieją” (A. Duval) jest każda nadzieja tylko doczesna. Natomiast Bóg przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei (1 P ,3).
4. Na podstawie punktów 1 i 3 homilia może rozwinąć trzy podane dziś kontrasty w kolejności: śmierć a zmartwychwstanie, życie według błogosławieństw z Ewangelii a zgubna doczesność, podstawą nadziei Bóg a nie człowiek. Każdy kontrast trzeba zilustrować przykładami, najlepiej biblijnymi. Pierwszy kontrast – słowa Pańskie (J 6,53n; 11,25) i Pawłowe (Flp 3,8–11) o zmartwychwstaniu jako o procentującym zadatku życia wiecznego. Drugi – jak myśl o niebie mogła u świętych wpływać realnie na wybory życiowe, by wartość czynów nie została utracona, gdy doczesność z góry skazana jest na przemijanie (2 Kor 4,17n). Burmistrz Florencji La Pira pocieszał smutnych kolegów: „Czego się martwisz? Czy Chrystus nie zmartwychwstał?!” Trzeci – nadzieja w człowieku wbrew emocjom zawodzi, skoro nekrologi poległych żołnierzy niemieckich stale głosiły „poległ z niezachwianą wiarą w Führera”. Szczątki Stalina usunięto, a zwłoki Mussoliniego zhańbiono. A nadzieja w Bogu – nigdy nie zawodzi.
__________________________________________________
Augustyn Jankowski OSB
Przy stole Słowa, tom 3 (Okres zwykły: od 2 do 17 niedzieli)
Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |