Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Słowo Boże wciąż „dzieje się” – miejscem jego akcji jest cisza ludzkiego serca.
IV Niedziela Wielkiego Postu
1. Chrystus frasobliwy zatrzymał się, przysiadł przy drodze wielkopostnej, zmierzającej w kierunku wielkanocnym. I patrzy na ludzkie zakłopotania, smutki i bezradność. Co widzi? Widzi tych, których „do końca umiłował”, jak nie zawsze chcą przyjąć i dobrze wykorzystać w życiu dar łaski. Bóg daje różne dary. Zdrowia czy pokarmu potrzebujemy dla ciała, pamięci czy różnorakich zdolności - dla duszy. Te wszystkie dary naturalne są potrzebne i pożyteczne dla naszego życia na ziemi, ale Bóg nie tylko o nie się troszczy - zabiega o nasze szczęście wieczne, o zbawienie. Temu służy łaska, udzielana duszy w sposób dla nas niewidzialny.
Nikt własnymi siłami, choćby przez pełnienie dobrych uczynków, nie może zasłużyć na łaskę. Jest ona całkowicie darmowym darem Boga: „nie za dokonane czyny, aby się nikt nie chełpił” (Ef 2,9). Bóg udziela nam tego daru ze względu na zasługi Jezusa Chrystusa.
2. Jak trudno jest zrozumieć Bożą bezinteresowność w dobie chorego „wyścigu szczurów”, kiedy dajemy i otrzymujemy „coś za coś”. Jeśli słyszymy o jakiejś promocji, coś otrzymujemy gratis, to rodzi się w nas pytanie: kto za to zapłaci? W odniesieniu do łaski Bożej jest zupełnie inaczej. Tu kategorie myślenia czysto naturalnego nie wystarczą. Potrzeba wnieść się ponad nasze ludzkie wyobrażenia i utarte schematy, gdyż Bóg jest Bogiem żywych.
Trudność w przyjęciu bezinteresownej łaski rodzi się z niezrozumienia, czym ona jest, a także z chęci uzyskania natychmiastowych efektów. Chrystus frasobliwy widzi tłumy nieprzygotowanych do przyjęcia łaski, szukających łatwego i szybkiego rozwiązania swoich życiowych spraw. Wśród „środków znieczulających” o szybkim działaniu pojawia się u takich osób lektura o wywoływaniu duchów, które mogą pomóc w poznaniu przyszłości, przepowiednie na przyszłość, medytacja dalekowschodnia, jest lektura o rzekomo zbawiennych sposobach uprawiania treningu psychologicznego czy odstresowującej gimnastyki. Można by pewnie wymieniać dość długo, ponieważ zawsze istnieje zapotrzebowanie na to, co w łatwy sposób przynosi spektakularny efekt.
3. Chrystus na drodze wielkopostnej czeka na nasze otwarte serca. Sam natomiast daje nam przede wszystkim pomoc do nawrócenia z grzechów i pełnienia dobrych uczynków. „Ściga” nas swoją łaską, podsuwa różne sytuacje, okoliczności, spotkania z ludźmi czy lekturę pozornie nie zawierającej nic nowego książki, byśmy zastanowili się nad swoim życiem, postępowaniem, nad rozwojem wiary, nadziei i miłości. Bóg skłania nasze serce do refleksji nad zaniedbaniami okazji do dobra czy pragnienie naprawienia popełnionego zła. Swoją łaską ogarnia nas, byśmy potrafili stawić czoła pokusom, doskonalić się w słabościach, byśmy lepiej poznali wolę Bożą i dzięki temu wytrwali w dobrym aż do końca naszej ziemskiej wędrówki do domu Ojca. Bez pomocy łaski nikt sam siebie zbawić nie może.
4. Chrystus, w którym ,,przyszła do nas łaska i prawda” (J l,17), pragnie uczynić nasze życie pięknym i świętym. Na ile? Na tyle, na ile otworzymy drzwi naszego serca i zaprosimy Go do środka. Jako umiłowane dzieci Boże bardzo łatwo gubimy pragnienie przywdziewania odświętnej szaty, jaką jest łaska Boża. Traktujemy ją zbyt często jako mało atrakcyjną biżuterię, bez której na co dzień można przecież żyć. Tłumaczymy się tym ciągłym zabieganiem, stresem, brakiem czasu na modlitwę czy zastanowieniem nad własnym życiem. A miejsca łaski – kościoły – studnie, z których możemy czerpać „wodę żywą” na pustyni naszych miast wciąż zapraszają do zatrzymania.
Ze wszystkich darów Bożych łaska jest darem największym i najważniejszym. Mamy modlić się o łaskę Bożą, szanować ją, unikać starannie sposobności do grzechu, zwłaszcza ciężkiego. Trzeba się starać, by przez dobre uczynki, modlitwę, częste i godne przyjmowanie sakramentów świętych pomnażać i umacniać w sobie łaskę uświęcającą.
5. Pan Bóg nie zmusza nas swą łaską, byśmy czynili dobro, ale szanuje naszą wolną wolę. Możemy korzystać z pomocy Bożej i zbawić się, ale możemy też zmarnować nawet największą łaskę Bożą. Bóg daje nam w każdym czasie na miarę naszego otwarcia i zaufania. Sprawia, że postępujemy w rozwoju duchowym ku wiecznemu zjednoczeniu z NIM w miłości, nasza wiara rodzi uczynki i jest czynna przez miłość. Na tej drodze wspierają nas zastępy świętych, którzy – jak powiedział Benedykt XVI – „dają nam przykład miłości do Boga i do ludzi, owocnej współpracy z łaską Bożą”. A więc otwartego serca, uszu i oczu w czasie wielkopostnej wędrówki ze Zbawicielem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |