Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Garść uwag do czytań na VII niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
4. Warto zauważyć
Kim jest Jezus? Tym który uzdrawia. Tym, który odwraca skutki grzechu pierwszych rodziców. Jest też tym, który odpuszcza grzechy. Spełnia zapowiedź z Księgi Rodzaju: On jest potomkiem niewiasty, który depcze głowę węża. To pierwsza odpowiedź, jaka odczytujemy w tej scenie.
Zapytajmy jednak po raz drugi: Kim jest Jezus? Grzechy odpuszczać może tylko Bóg – trzeźwo zauważają świadkowie wydarzenia. Jeśli odpuszcza grzechy, a na potwierdzenie tych słów dokonuje wielkiego cudu uzdrowienia paralityka, to On musi być Bogiem. Bo gdyby było inaczej, Bóg nie pozwoliłby Jezusowi po taki bluźnierstwie kogokolwiek uzdrowić. W nawiązaniu do pierwszego czytania - w dziejach świata po raz kolejny dzieją się rzeczy większe, niż to, co Bóg pokazał wcześniej. Były cuda wyjścia z Egiptu, był cud wyzwolenia z niewoli babilońskiej, a teraz Bóg okazuje swoje łaskawość i dobroć przez to, że wchodzi między ludzi, uzdrawia i odpuszcza grzechy.
Warto jednak zapytać też w tej scenie o człowieka, o ludzi. Sparaliżowany... Nic nie mógł zrobić, prawda? Czy zamierzony przez Ewangelistę czy nie jest to też obraz człowieka, którego obarcza wina grzechu: jest wobec swojego grzechu bezradny, nic z nim nie może zrobić, bo nie może cofnąć tego co zrobił i nie dopuścić do grzechu. A Bóg w osobie Jezusa te grzechy mu odpuszcza. Każdy, bezradny wobec swojego grzechu człowiek może liczyć na ich odpuszczenie. Bo Bóg jest dobry, nie chce śmierci grzesznika.
Zapytajmy o człowieka po raz drugi. Zapytajmy o tych niosących sparaliżowanego. Ludzi, którzy byli tak zdeterminowani w tym, by zanieść chorego do Jezusa, ze weszli na dach i go rozebrali, by chorego opuścić przed Uzdrowiciela. To piękny obraz tego, że choć Bóg może wszystko, często działa, gdy widzi tez jakąś inicjatywę człowieka, gdy widzi jego, ich, wiarę. To wzór zaangażowania dla chrześcijan, którzy chcą realizować przykazanie miłości bliźniego: mocno się zaangażować, jakby chodziło o moją własną sprawę. Nie mówić tak łatwo, że nie da się i koniec.
Zapytajmy jednak o człowieka po raz trzeci. Patrząc na zgorszonych najpierw faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy – słusznie – zauważyli, że człowiek nie może odpuszczać grzechów. A potem patrząc na wszystkich zebranych, pewnie też owych z początku wątpiących, którzy za to co zobaczyli wielbili Boga... To przypomnienie: człowiek ma kierować się rozumem, w sprawach wiary powinien mądrze rozeznawać. Nie znaczy to jednak permanentnie wątpić. Znaczy to także ulec przed siłą oczywistych argumentów, zmienić zdanie, z wątpiącego, poszukującego, stać się też wierzącym....
5. W praktyce
Warto zwrócić się do Jezusa, warto Mu zaufać. On nie tylko może leczyć wszelkie choroby, ale i nam, bezradnym wobec zła, także czynionego przez nas samych, może odpuścić grzechy. Tu na ziemi możemy jeszcze szukać innych rozwiązań. Ale skoro pewne jest, że umrzemy, warto skorzystać z oferty, jaką daje Jezus. I już dziś pracować na swoje życie wieczne. Choćby tylko otwarciem na wiarę w Jezusa.
W kontekście zachowania się tych, którzy przynieśli sparaliżowanego do Jezusa ... Warto próbować postępować podobnie: dla potrzebujących zrobić wiele, ile się da, a nie zasłaniać się uznanie, że się nie da, że to za trudne... Jasne: nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim, którzy pomocy potrzebują. Ale nie chodzi o wszystkich. Chodzi przede wszystkim o tych, którzy są blisko nas i właściwie tylko na nas mogą liczyć.
A kontekście tych, którzy najpierw powątpiewali, potem wielbili Boga, a potem... nie wiadomo jaka przyjęli postawę... Warto zapytać o naszą wdzięczność. Jak długo prosimy o łaski, jak długo za nie dziękujemy. Czy nie jest tak, że potrafimy wytrwale prosić, ale potem szybko o otrzymanych łaskach zapominamy. Zapominając dziękować choćby tylko ogólnie, za wszystkie dobrodziejstwa...
A w kontekście tego, o czym pisał święty Paweł.... W Polsce roku 2020, kiedy piszę ten tekst, trwa w najlepsze, a może nawet eskaluje wrogość. Mowa głownie o tej, związanej z polityką, z reformami sądownictwa. Nie znam przyszłości, nie wiem czy ten temat za parę lat będziemy mieli za sobą ani czy nie pojawią się nowe powody do wykopywania kolejnych rowów w naszym społeczeństwie... Odpowiedź chrześcijanina wobec takich działań musi być jednak ciągle ta sama: porzucić działania sprzyjające podziałom, angażować się na rzecz pojednania. Choćby tylko uważając na słowa w internetowych dyskusjach. Dziś wielu za cnotę uważa – jak twierdzą – mówienie prawdy i właśnie prawdą usprawiedliwia atakowanie w mocnych słowach przeciwników. Tyle że nie zauważa się różnicy między mówieniem prawdy z złośliwym jej naciąganiem do własnych tez i używaniem w charakterze maczugi. Jeśli komuś zależy na prawdzie nie zatrzymuje się na powierzchownościach, ale stara się zobaczyć sprawę jak najgłębiej, jak najszerzej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |