„Aby byli jedno, aby świat uwierzył”. Zatroskanie wyrażone nie we wskazówkach. W modlitwie.
Z cyklu Wieczerza nie ostatnia
Pierwsze, zanotowane przez świętego Jana, słowa Jezusa. „Jeszcze nie nadeszła godzina moja”. Wielokrotnie powtarzane. Jakby potęgujące oczekiwanie na rozstrzygający moment. Wzmagające ciekawość. Jak w świetnie skonstruowanym dramacie. I wreszcie… Nadeszła…
W tej godzinie należało oczekiwać ostatnich wskazówek. Co zrobić gdy przyjdą, jak zachować się podczas procesu, gdzie pochować, w jaki sposób zorganizować życie gdy Go zabraknie… Tymczasem…
„Aby Syn Ciebie otoczył chwałą (…) Uświęć ich w prawdzie (…) Zachowaj ich w Twoim imieniu (…) Aby byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem”. Wreszcie ta najważniejsza, wybijająca się ponad inne, kilka razy powtórzona: „aby byli jedno, aby świat uwierzył”. Zatroskanie wyrażone nie we wskazówkach. W modlitwie. „Troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego…”
Dwa wieki później. „Jak ten łamany Chleb rozsiany był po górach, a zebrany stał się jedno, tak niech się zbierze Kościół Twój z krańców ziemi
do królestwa Twego. Gdyż Twoją jest chwała i moc przez Jezusa Chrystusa, na wieki!” (Nauka Dwunastu Apostołów).
Także dziś. „Zaprawdę, święty jesteś, Boże, i słusznie Cię sławi wszelkie stworzenie, bo przez Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, naszego Pana, mocą Ducha Świętego ożywiasz i uświęcasz wszystko oraz nieustannie gromadzisz lud swój, aby na całej ziemi składał Tobie ofiarę czystą”. I dalej, w tej samej modlitwie. „Wejrzyj, prosimy, na dar Twojego Kościoła i przyjmij Ofiarę, przez którą nas pojednałeś ze sobą. Spraw, abyśmy posileni Ciałem i Krwią Twojego Syna i napełnieni Duchem Świętym, stali się jednym ciałem i jedną duszą w Chrystusie”.
Wieczerza zawsze pierwsza. Zawsze rozbrzmiewająca modlitwą chwały, uwielbienia i błagania o jedność. Tworząca jedność. Chleb rozsiany po górach, Ciało, mające wiele członków, różne dary łaski. Ale jeden chrzest, jeden Pan, jeden Duch, jedna nadzieja… „Dziś spełniły się te słowa”. Już i jeszcze nie.
Co prawda wyrzucał im kilka razy po swoim zmartwychwstaniu brak wiary. Ale ostatnim słowem było pytanie o miłość. „Czy miłujesz mnie więcej?”
Jedność, o którą modli się Jezus wraz ze swoim Ciałem, nie jest białą ścianą. To raczej ciągle tworzona, ciągle niewykończona mozaika. Wielobarwna rzeczywistość, nazwana przez Apostoła różnymi darami łaski. Z miejscem na różnice, twórczość, słabość, przebaczenie, służbę, zaparcie się i powstanie, radość i płacz. Budowana przez Ducha, ale i mająca swoją cenę. Płacimy za nią krzyżując swój egoizm. Czyli stając się z Jezusem „wiecznym darem”. By tak rozumiana jedność każdego dnia stawała się coraz bardziej „potrzeba tylko jednego…” Dziś: modląc się z Jezusem miłować więcej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |