Kongresy eucharystyczne “zmuszają” Kościół do szukania nowych dróg głoszenia Ewangelii.
Kongresy eucharystyczne “zmuszają” Kościół do szukania nowych dróg i sposobów głoszenia Ewangelii – stwierdził w rozmowie z KAI przewodniczący Papieskiego Komitetu Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych abp Piero Marini. Przypomniał okoliczności powstania tych światowych spotkań kościelnych oraz ich miejsce i znaczenie w Kościele. W najbliższą niedzielę w Budapeszcie rozpoczyna się 52. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. Na jego zakończenie 12 września do węgierskiej stolicy przyjedzie Papież Franciszek.
Oto treść rozmowy z arcybiskupem.
Piotr Dziubak (KAI) – Ekscelencjo, czym są Międzynarodowe Kongresy Eucharystyczne (MKE)? Większość ludzi zapewne sądzi, że tam przez kilka dni trwa tylko adoracja eucharystyczna...
Abp Piero Marini: Idea kongresów eucharystycznych narodziła się pod koniec XIX wieku we Francji – pierwszy odbył się w Lille w 1881 roku. Stanowiły one odpowiedź na oświecenie, na Rewolucję Francuską, a przede wszystkim były reakcją na jansenizm, a więc na tę bardzo rygorystyczną postać katolicyzmu, według której Bóg był surowym sędzią i tylko niektórzy mogli się zbawić, właściwie jedynie święci. Wtedy nieliczni mogli przyjmować komunię. W reakcji na taką postawę wielu katolików, przede wszystkim we Francji, przypominało, że Bóg, w którego wierzymy, jest miłosierny, ma serce. W takich okolicznościach powstały ruchy: eucharystyczny i Najświętszego Serca Pana Jezusa. W międzyczasie wizje św. Małgorzaty Marii Alacoque zaczęły się coraz bardziej upowszechniać, zwracając szczególną uwagę na nabożeństwo pierwszych piątków miesiąca.
Ale kongresy te powstały z jeszcze jednego powodu. Większość rządów europejskich w tamtym czasie była masońska, wrogo nastawiona do Kościoła. Kongresy eucharystyczne były zatem również odpowiedzią na wpływy masonów. Katolicy chcieli podkreślić swą obecność w życiu publicznym w sytuacji, gdy religia i chrześcijanie byli stamtąd usuwani. Kongresy zrodziły się jako wielkie manifestacje obecności chrześcijan. W jakiś sposób “opanowywały” na kilka dni całe miasta pod hasłem: “My, katolicy, jesteśmy obecni”.
Oto główne powody, które skłoniły katolików do rozpoczęcia kongresów eucharystycznych jako pewnej formy apostolatu Kościoła. Można powiedzieć, że prawie do naszych czasów były one jedynym sposobem przekazywania przez Kościół swego nauczania i działań duszpasterskich, ukazywały określoną wizję światu katolickiemu. Na przykład św. Pius X w 1905 roku wypromował masowy udział w eucharystii, ponieważ wcześniej mogli w niej uczestniczyć tylko święci, osoby wybrane, jak to głosili janseniści. Komunii udzielano poza mszą. Pius X powrócił do eucharystii w czasie mszy dla wszystkich, także dla dzieci pierwszokomunijnych.
Od tego czasu kongresy eucharystyczne stały się okazją do propagowania nowej myśli tego papieża. Pius X mówił o aktywnym udziale w celebracji. Dlatego także dzisiaj w czasie kongresu eucharystycznego mamy wiele dzieci, które przystępują do pierwszej Komunii. Taka idea kongresów – ukazanie myśli Kościoła – przetrwała do roku 1960.
– Czy Sobór Watykański II wpłynął na zmianę sposobu odbywania kongresów eucharystycznych?
– Oczywiście. W 1960 roku, gdy trwały już przygotowania do soboru powszechnego, w Monachium odbył się kolejny Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, przygotowany w dużej mierze przez Andreasa Jungmanna – teologa i liturgistę austriackiego. To on zaproponował wyrażenie: “statio orbis”, którego po raz pierwszy użyto właśnie na tym Kongresie. W pierwszych wiekach i w ogóle w pierwszym tysiącleciu Rzymianie używali wyrażenia “statio Urbis” na oznaczenie zebrania wspólnoty, która znajdowała się w tym mieście. Papież przyjeżdżał, aby odprawić msze w danej części Rzymu, którą nazywano statio, a chodziło o zebranie całej miejscowej społeczności. Katolików było już wtedy w mieście tak dużo, że jedna msza dla nich nie wystarczała. Ważną rzeczą była jedność wspólnoty, gdy msze odprawiano w domach prywatnych. Na statio Urbis przychodzili wszyscy ludzie z okolicy.
Jungmann zaczerpnął to określenie ze starożytności, mówiąc: mamy powszechną, światową wspólnotę na Kongresie Eucharystycznym, mamy zatem statio orbis. To było oczywiście jakąś formą wymuszenia. Z tego też powodu doszło nawet do napięcia w stosunkach z Kościołem wschodnim. Prawosławny teolog Nikołaj Afanasjew powiedział, że nie można zrobić statio orbis z dwóch powodów: po pierwsze, nie możemy zebrać wiernych z całego świata razem i po drugie, jest “episcopus Urbis” (biskup Miasta), ale nie ma “episcopus orbis”, ponieważ papież jest biskupem Rzymu a nie biskupem świata. To małe napięcie, które się wówczas pojawiło, nie zahamowało użycia pojęcia “statio orbis”.
O każdym kongresie eucharystycznego myślimy w tej kategorii. Wraz z reformą liturgiczną skodyfikowano to określenie w dokumencie o kulcie eucharystycznym poza mszą, który ukazał się w 1974 roku. Po raz pierwszy napisano w nim o Międzynarodowych Kongresach Eucharystycznych jako statio orbis, ponieważ Kościół lokalny zaprasza do siebie Kościoły z całego świata na celebrację. I tak właśnie tworzy się statio orbis.
To był kamień milowy w kontekście Kongresu w Monachium w 1960 roku. Dokument z 1974 roku o kulcie eucharystycznym poza mszą jest ważny do dzisiaj. Obecnie Kościół wykorzystuje także inne struktury. Na przykład Jan Paweł II ustanowił Światowe Dni Młodzieży, potem Światowy Dzień Chorego, Światowy Dzień Rodziny. Te wszystkie światowe Dni zrodziły się właśnie na gruncie kongresu eucharystycznego. W dalszym ciągu jednak pozostaje on punktem odniesienie dla wszystkich i we wszystkim. Pozostałe Dni są tylko częścią Kościoła, natomiast międzynarodowe kongresy eucharystyczne dotyczą wspólnoty Kościoła na całym świecie.
– Jaką strukturę miały te kongresy, czym się wyrażały?
– Międzynarodowe Kongresy Eucharystyczne miały oczywiście swoją strukturę. Już w XIX wieku we Francji pomyślano o utworzeniu komitetu, który zajmie się ich organizacją. Stolica Apostolska przejęła tę instytucję i obecnie jest to Papieski Komitet Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych.
– A Ksiądz Arcybiskup nim kieruje.
– Tak, jestem jego przewodniczącym i zajmuję się przygotowywaniem tych spotkań na szczeblu nie tylko międzynarodowym, ale także krajowym lub regionalnym. Przygotowując kongresy ogólnoświatowe, Komitet korzysta z norm, które ogłosił papież, i to stosunkowo niedawno. Zatwierdził je Benedykt XVI. Kiedy jakiś kraj podejmuje się organizacji kolejnego MKE, wówczas wysyłamy im te normy.
– A jak wygląda geografia Kongresów? Jak są wybierane miejsca tych spotkań?
– Geografia to ważna sprawa dla MKE. Jak już wspomniałem, wszystko zaczęło się w Lille we Francji. Z czasem Kongres dotarł na cały świat. Kiedy zacząłem tu pracować, mój pierwszy MKE odbywał się w Quebecu w Kanadzie. Potem wróciliśmy do Europy na Kongres do Dublina, stamtąd przenieśliśmy się do Azji – do Cebu na Filipinach. Z Azji z powrotem do Europy, poruszając się trochę śladem chronologii historycznej, bo jeśli dobrze pamiętam, to w 1937 roku miejscem MKE były Filipiny, a w rok później Budapeszt. Po wielu latach ta trasa z Azji do Europy się powtórzyła. Kongres w Budapeszcie napotkał spore trudności z powodu pandemii i trzeba było go opóźnić o rok. Papież zgodził się przyjechać na to wydarzenie do stolicy Węgier. I tak, jak to już jest w tradycji MKE, Ojciec Święty przybędzie na statio orbis 12 września.
Kongres w Budapeszcie będzie bardzo ważny. Przede wszystkim ze względu na podjęty temat: “W tobie są wszystkie me źródła”. Każda działalność i każde życie w Kościele zależy od boku Chrystusa zranionego przez rzymskiego żołnierza. Ewangelista podkreśla, że jest to nie tylko rana, ale otwarcie drzwi życia, z Jego boku wypłynęła woda i krew. Krew to znak ofiary, woda jest znakiem Ducha, który jest ciągle wylewany na Kościół. Ojcowie Kościoła widzieli w wodzie i we krwi celebrację Eucharystii, Chrztu. Te wszystkie interpretacje przyprowadzają ponownie Kościół do centralnej roli Chrystusa w życiu Kościoła i do sprawowania sakramentów. Ta cała rzeka łask została wylana na ołtarzu i staje się dla nas źródłem życia.
Myślę, że wybór tego tematu na Kongres jest bardzo udany. “W tobie są wszystkie moje źródła” to werset z psalmu ze Starego Testamentu. W czasie, w jakim znalazły się świat i Europa, gdzie jest tak dużo dezorientacji, nowe formy życia chrześcijańskiego, czy to z punktu widzenia społecznego czy innego, wszystko to zwraca uwagę na centralne miejsce Osoby Jezusa Chrystusa. Od Niego pochodzi nasze życie i nasza wiara.
Ten Kongres, podobnie zresztą jak każdy poprzedni, składa się z dwóch części. W czasie właściwej części w dniach 5-12 września będą sprawowane różne celebracje. Codziennie będzie odprawiana uroczysta msza święta, podczas gdy liturgia kończąca 52. MKE będzie sprawowana na Placu Bohaterów – tam, gdzie odprawiono ją na Kongresie w 1938 roku, na nieco ponad rok przez drugą wojną światową. Legatem papieskim był wówczas kard. Eugenio Pacelli, późniejszy papież Pius XII. Mszy na zakończenie tegorocznego Kongresu będzie przewodniczył papież Franciszek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |