Święto ofiarowania Pana Jezusa należy do najdawniejszych w chrześcijaństwie, gdyż było obchodzone w Jerozolimie już w wieku IV, a więc zaraz po ustaniu prześladowań. Według podania procesja z zapalonymi świecami była znana w Rzymie już w czasach papieża św. Gelezjusza I (Gelezego) w 492 roku, a z całą pewnością w wieku X.
Lidia Cholewa została wdową kilkanaście lat temu. Jeszcze za życia swego męża aktywnie uczestniczyła w nabożeństwach uzdrowienia w swojej parafii pw. Św. Jana Bosko w Szczecinie, których organizatorem był ks. dr Stanisław Styrna. Potem nawet stała się animatorką Wspólnoty Odnowy w Duchy Świętym „Bóg jest Miłością”, przechodząc odpowiednią formację religijną na seminariach charyzmatycznych.
Śmierć ukochanego męża początkowo uczyniła pustkę w jej życiu. Zadawała sobie dramatyczne pytanie: dlaczego akurat ją Bóg tak boleśnie doświadczył powołując do Siebie najbliższego przyjaciela ? Ten wewnętrzny bunt jednak nie trwał długo.
Przyszło światło Ducha Świętego – opowiada pierwsza w Polsce wdowa konsekrowana Lidia Cholewa – że coś dobrego z tym stanem wdowieństwa można zrobić. W przeszłości przecież istniała w naszym Kościele forma życia konsekrowanego wdów, która potem została zawieszona. W Piśmie Świętym aż 94 razy jest mowa o wdowach. Wszak sam Pan Jezus szczególnie opiekował się sierotami i wdowami.
W czasie Synodu Biskupów w Rzymie w roku 1994 Ojciec Święty Jan Paweł II przywrócił praktyki wdowieństwa konsekrowanego. Bardzo to ucieszyło panią Lidię, która udała się do księdza biskupa Mariana Kruszyłowicza z propozycją powołania w Szczecinie Wspólnoty Wdów Konsekrowanych. Biskup był bardzo tym ucieszony, zwłaszcza, że sam jest zakonnikiem, więc problemy osób konsekrowanych są mu bliskie. Zaczął osobiście przygotowywać szczeciniankę do tego apostolatu, potem tą formację religijną kontynuował redemptorysta Ojciec Mieczysław Witalis. Wreszcie ukazała się w połowie roku 1996 adhortacja apostolska Jana Pawła II Vita consecrata. Była zatem podstawa, by Cholewa, mająca modlitewno – formacyjne przygotowanie do życia konsekrowanego, mogła publicznie złożyć odpowiedni ślub. Stało się to w święto Narodzenia NMP, w dniu 8 września 1996 roku w kaplicy Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Szczecinie, gdzie Lidia Cholewa złożyła na ręce księdza biskupa Mariana Kruszyłowicza wieczysty ślub czystości, poświęcając swoje dalsze życie modlitwie i służbie Kościołowi. W tej wzruszającej i pełnej chrześcijańskiej nadziei uroczystości wzięły udział inne wdowy, którym później też było dane stać się wdowami konsekrowanymi. Przybyli też bliscy pierwszej polskiej wdowy konsekrowanej.
Pani Lidia otrzymała też dokument kościelny, który potwierdza fakt oddania swego dalszego życia świeckiego Bogu i Kościołowi. Czytamy w nim m.in. takie słowa:
Niniejszym zaświadczam, że Lidia Cholewa...po okresie odpowiedniego przygotowania duchowego za zgodą JE Księdza Arcybiskupa Mariana Przykuckiego – Metropolity Szczecińsko – Kamieńskiego złożyła na moje ręce wieczysty ślub czystości jako wdowa konsekrowana, zgodnie z tradycją apostolską, przypomnianą w numerze 7 Adhortacji Apostolskiej „Vita Consecrata”. Obrzęd profesji odbył się w dniu 8 września 1996 roku. Wikariusz Generalny ks. bp Marian Błażej Kruszyłowicz.
Ks. dr Stanisław Styrna, któremu Lidia Cholewa jako pierwszemu kapłanowi objawiła potrzebę reaktywowania posługi wdów konsekrowanych, powiedział mi: - Drogi całkowitego oddania się Bogu – czyli konsekracji Bogu i przez Boga – są liczne. W adhortacji apostolskiej „Vita consecrata” Ojciec Święty Jan Paweł II pisze: „Ostatnio odrodziła się praktyka konsekracji wdów, znana od czasów apostolskich oraz konsekracja wdowców. Osoby te, składając wieczysty ślub czystości, przeżywanej jako znak królestwa Bożego, konsekrują swój stan życia, aby poświęcić się modlitwie i służbie Kościołowi.” Owe wdowy i wdowcy, podejmując życie konsekrowane – nie wchodzą na drogę życia zakonnego, ale – jak mówi adhortacja, pozostają w „świecie”, składając „radykalny dar z siebie z miłości do Pana Jezusa, a w Nim – do każdego członka rodziny ludzkiej.
Potem, pobożne wdowy z różnych parafii archidiecezji szczecińsko – kamieńskiej, zachęcone pionierskim przykładem Lidii Cholewy, zaczęły przygotowywać się do złożenia ślubów czystości i kolejno je dobrowolnie składać przed księdzem biskupem. Zawsze to publiczne oddanie swego wdowieństwa Chrystusowi odbywało się w święto Maryjne, gdyż dla konsekrowanych wdów Matka Boska jest wzorem wszystkich cnót kobiety zdążającej do świętości. W ten sposób szczecińska Wspólnota Wdów Konsekrowanych, których moderatorką jest pani Lidia, liczy ponad dwadzieścia osób. Podobna wspólnota, nieco mniejsza, powstała w Dębnie Lubuskim, też dzięki apostolskiej działalności pani Cholewy, która umie przekazać wartość wdów konsekrowanych w życiu Kościoła.
Wdowy konsekrowane żyją w swoich parafiach, niczym zewnętrznie nie wyróżniając się. Prowadzą życie samotne lub przy swoich rodzinach. Starają się być otwarte i proste. Każdego dnia biorą udział we Mszy św., starannie rozważają Pismo Święte, prowadzą Liturgię Godzin, adorują Najświętszy Sakrament – wszystko po to, by pogłębić więź z Chrystusem. Razem spotykają się w szczecińskim seminarium duchownym na comiesięcznych dniach skupienia uczestnicząc też w Eucharystii. Bierze w nich udział kapłan, oddelegowany przez biskupa, a nierzadko do wspólnoty wdów konsekrowanych przychodzi sam ksiądz biskup. Te niewiasty, dążące do doskonałości chrześcijańskiej, swoje apostolstwo realizują poprzez życie Ewangelią. Nie są biernymi obserwatorami życia, lecz czynnie w nim uczestniczą. Chętnie pomagają swoim rodzinom i parafiom. Spieszą zatem z bezinteresowną pomocą samotnie cierpiącym chorym w mieszkaniach, włączone są w prace Caritasu parafialnego, troszczą się o śmiertelnie chorych jako woluntariusze hospicyjni. Tak wypełnione życie modlitwą i dobrymi uczynkami sprawia, że wdowy konsekrowane nigdy nie czują się samotne. A przecież współczesny człowiek dość często narzeka na wyniszczającą jego wnętrze SAMOTNOŚĆ.
- Jesteśmy niezwykle wdzięczne Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, który w porę spostrzegł potrzebę przywrócenia tego charyzmatu Kościoła, pozwalającego coraz więcej ludzi świeckich włączyć w uświęcenie naszego ziemskiego pielgrzymowania – mówi moderatorka szczecińskiej Wspólnoty Wdów Konsekrowanych – Chyba był to najpiękniejszy dar Wielkiego Papieża dla tysięcy pobożnych wdów i wdowców na Dwutysięczny Rok Chrześcijaństwa, którzy zechcą swoje doczesne życie jeszcze bardziej udoskonalić czyli zbliżyć się do samego Jezusa Chrystusa. Dziękuję Bogu, że poprzez konsekrację swego stanu wdowieństwa siedem lat temu, mogłam uświęcić moją samotność i samemu Bogu ofiarować swój czas po śmierci męża. W chwili złożenia ślubów wieczystych otworzył się kanał, przez który nieustannie płynie zdroje łask Bożych do mojej duszy, wzmacniając moją służbę Bogu i ludziom. Jest to niewątpliwie Boże powołanie, bo nie każdą wdowę stać na taki ślub.
Bogdan Nowak
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |