Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie Mt 5
Mam pokochać moich wrogów i nieprzyjaciół? Nie kierować się gwałtownymi emocjami, pragnieniem odwetu, zemsty lub tego, by za wszelką cenę uświadomić im własną krzywdę? Wydaje się to ponad siły, ponad moje możliwości. A jednak siostrze Faustynie się to udawało. W sytuacjach, gdy współsiostry były dla niej przykre, okazywała im jeszcze więcej miłości. To trudne, ale nie niemożliwe. Do tego zachęca dziś Jezus. Podnosi coraz bardziej poprzeczkę. Najpierw mam uzdrowić trudne relacje, a dziś chce, bym przebaczyła nieprzyjaciołom.
Czasem okazanie wrogowi życzliwości, może przemienić jego serce, rozpocząć uzdrowienie, a jeśli to dla mnie zbyt trudne, mogę prosić Jezusa, by się tym zajął. By uzdolnił ich do przyjęcia przebaczenia i mojej miłości. By przemieniał także moje serce i uzdolnił je do wybaczenia, pomógł nie rozpamiętywać i nie rozgrzebywać doznanych krzywd i niesprawiedliwości.
Rachunek sumienia:
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
Czytaj i słuchaj
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.