Ile argumentów potrafimy znaleźć na swoje usprawiedliwienie. Zranienia dzieciństwa, trudności życia, zmieniające się czasy, inna kultura, samorealizacja, wolność wyboru, wreszcie ten najczęściej powtarzany – przecież nie jest ze mną tak źle, są inni, gorsi…
Jak długo będziemy je powtarzać. Żeby tylko nie stanąć przed Panem z żalem i skruchą, i nie powiedzieć: zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość, odstąpiliśmy od Twoich przykazań.
Jak długo czekać będziemy na Daniela, który powie to za nas. I uderzy się piersi za nas. I uzyska przebaczenie – dla nas.
Daniel już przyszedł. Jest między nami. Jak tarcza chroniąc nas przed gniewem i karą. Płacąc swoją krwią za kolejną daną nam szansę. Wstydząc się za tych, którzy o wstydzie zapomnieli. Czekając aż rozpoznamy swój czas, swoją godzinę.
Rachunek sumienia
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Rozważaj i słuchaj
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.