„Dzieci, bądźcie posłuszne w Panu waszym rodzicom, bo to jest sprawiedliwe” – pisze św. Paweł. Ale zaraz dodaje: „Ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci”. Podobnie w relacjach niewolnicy – panowie. Dziś może moglibyśmy powiedzieć: podwładni – przełożeni. Ci pierwsi mają służyć z ochotą, jak gdyby służyli nie ludziom, a Chrystusowi. Ci drudzy zaś mają zaniechać groźby „świadomi tego, że w niebie jest Pan zarówno ich, jak wasz, a u Niego nie ma względu na osoby”.
Żaden człowiek nie jest świętą krową, która by miała same prawa, a żadnych obowiązków. Nikt nie stoi ponad Bożym prawem – prawem miłości Jego i bliźniego – nikt nie jest z jego przestrzegania zwolniony. Nie tylko dzieci, ale i rodzice, nie tylko podwładni, ale i przełożeni...
Niestety, dość często pokutuje w nas jakieś takie dziwne myślenie, że skoro Bóg postawił mnie ponad innymi, to mi więcej wolno. A to przecież zupełnie nie tak.
Dodaj swój komentarz »