Jezus z uczniami i faryzeusze. I ten zarzut, że nie wolno brać jedzenia nie obmytymi wpierw rytualnie rękami. Bo nie o higienę chodziło, ale czystość rytualną... A Jezus, chyba trochę oburzony, wytyka faryzeuszom obłudę. Bo niby trzymając się wiary w Boga, wyżej niż Boże prawo cenią sobie tradycję starszych. Nieraz sprzeczną z Bożymi przykazaniami....
Dziś... Cóż... Dziś też chyba zdarza się czasem, że ktoś ma w swojej wierze w Chrystusa jakąś „tradycję przodków”. I trzyma się jej, jak faryzeusze tego obmywania rąk: gotowy od czci i wiary odsądzić każdego, kto myśli czy postępuje inaczej. I choć może zwyczaj to niekoniecznie zaraz sprzeczny z Bożym prawem, to już reakcja na jego nieprzestrzeganie... cóż, daleka, od miłości bliźniego....
„Ktoś” zamiast wierzyć w Chrystusa trzyma się tradycji przodków. A ja? Czy nie jestem właśnie takim „ktosiem”?
Modlitwa
Otwórz mi, Duchu Święty, oczy, bym widział samego siebie w prawdzie. Bym Twojej Ewangelii nie zamienił na jakieś swoje schematy czy przyzwyczajenia. Bym, jeśli trzeba, ciągle miał odwagę zmieniać moje myślenie na to, jak Ty widzisz sprawy...
Penitencjaria Apostolska zapowiada seminarium internetowe, poświęcone formacji sumienia.
Jezus chciał uczynić współczucie kamieniem węgielnym radykalnie nowej ludzkości.
Dodaj swój komentarz »