doskonałość wg Boga to chyba najtrudniejsza rzecz do osiągniecia. Praktycznie awykonalna. Trzeba być naprawdę WIELKIM człowiekiem , żeby naprawdę szczerze, z głębi serca i od zawsze do zawsze modlić się i dbać o swoich wrogów. Nie w porywach dobroci i jak akurat mam dobry humor. Ale zawsze , codziennie..... ja raczej jestem w tej drugiej grupie. I nie dlatego , że jestem zacietrzewiona. Nie potrafię. Bóg mi świadkiem , jak bardzo chciałabym się wyzwolić z poczucia krzywdy. Dlatego proszę nieustannie.