Przyszłość budowana na Bogu, wierność, dobre wybory – w optyce wiary zdają się być na wyciągnięcie ręki.
Chrześcijanin raz wybrawszy Chrystusa ciągle swój wybór musi potwierdzać. Niekoniecznie deklaracjami, ale na pewno stylem życia.
Żyjący w swoim Ciele Chrystus każdego dnia stawia nas w sytuacji wyboru między egoizmem a miłością...
Zaszczytny to wybór: być Bożym prorokiem. Choćby i cały świat stanął przeciwko prorokowi, co mu zrobi?
Wybór pokory, do której zaprasza Pan, sprawia, że uczeń robi więcej miejsca, aby działała w nim moc Jezusa.
Czy jednak zdecydujemy się Bogu uwierzyć, posłuchać Jego pełnego mocy słowa – to już kwestia naszej decyzji, naszego wyboru.
Nie sam wybór ubóstwa stanowi o bliskości królestwa Bożego, ale fakt umiłowania Boga i pełnienie Jego woli.
Nikt jednak nie zmusza nas, byśmy w taki, czy inny sposób postępowali. Bóg dając nam wolność pozwala samym dokonywać wyboru
Staję przed wyborem: iść drogą niechęci i urazy czy drogą wybaczenia i oddania sprawy w Boże ręce.
Czy nie jest tak, że pokorę albo jej brak utożsamiamy nie z postawą, wyborem człowieka, a z jego rolą, z tym, kim jest?
… choć do jednego celu.