Żadna ludzka piekarnia nie jest w stanie zaspokoić głodu ludzkiej duszy, jak czyni to sam Jezus.
Słuchanie jest umiejętnością, którą trzeba w sobie kształtować. Ta umiejętność jest kluczem do tworzenia relacji międzyludzkich...
Chrystus Zmartwychwstały jako pierwszym objawia się tym, którzy Go najbardziej umiłowali, choć każda z tych miłości jest inna: macierzyńska miłość Maryi, czysta miłość przyjacielska i uczniowska św. Jana, czy też miłość grzesznika, o którym Pan Jezus mówił, że ten, komu wiele darowano ten bardzo miłuje.
Jedyne, co może sługa, to nieustannie wzbudzać w sobie świadomość, że tu, na ziemi, jest tylko sługą. I to nieużytecznym, bo nie potrafiącym kochać tak, jak Pan to robi.
Czym właściwie jest miłość? Czym ma być ta miłość, o której mówił Jezus: «To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem»?
Odpowiedź, czego byśmy chcieli, do czego dążymy – jest jednoznaczna. Odpowiedź, jak to wygląda w praktyce – już niekoniecznie.
Warto dostrzec w wierze zarówno nadzieję, jak i przekonanie o tym, co niewidzialne. Wierzyć oznacza trzymać się Tego, który jest niewidzialny, tak jakby się Go widziało.
Małżeństwo i rodzina jest celem zarówno mężczyzny, jak i kobiety – te więzi nadają sens życiu obojga.
Ten drugi - być może - niesie na sobie grzechy jak worki kamieni. Ten pierwszy być może jest tylko przykurzony. Różnica? Nie dla Boga.
Wieść o Bożym Narodzeniu jest światłem dla narodów, dla wspólnej drogi ludzkości. Emanuel, Bóg z nami, przyszedł jako Król sprawiedliwości i pokoju. Jego królestwo - jak wiemy - nie jest z tego świata, jednakże jest ono ważniejsze od wszystkich królestw tego świata. Przypomniał o tym Benedykt XVI w przemówieniu wygłoszonym z głównego balkonu bazyliki św. Piotra w Watykanie 25 grudnia.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?