Trudno powiedzieć, jak głęboka, trwała, doświadczona jest ta nasza wiara. Ale co mamy do stracenia?
To Bóg objawia się w historii Józefa jako ktoś, kto jest człowiekowi najbliższy.
Jezus zwraca uwagę, jak ważny jest pokój serca, to on ma towarzyszyć uczniom, ale także tym, do których zostaną posłani
Szczęście jest w zasięgu mojej ręki. Przyjdzie niezawodnie. Czekam tej chwili – wypatruję – czuwam, by jej nie przegapić. Ale jak inne to czuwanie!
Przyjmując Go do serca jestem najbliżej Niego, jak tylko tu na ziemi jest to możliwe. Codziennie mogę się Nim posilać. Jak często z korzystam z tego Daru?
Ta modlitwa jest jak chleb. Bo jest podstawowym pokarmem chrześcijańskiej modlitwy i duchowości. Bo jest prosta jak chleb. Bo mówimy ją codziennie, tak jak na co dzień sięgamy po chleb. Nigdy się nie znudzi, tak jak nigdy nie nudzi się smak chleba. Prosimy w niej Boga Ojca, by dał nam chleba naszego powszedniego.
W wielu miejscach wyłączną „winą” uczniów Jezusa jest to, że jako jedyni bronią praw człowieka, troszczą się o najuboższych...
Żadna ludzka piekarnia nie jest w stanie zaspokoić głodu ludzkiej duszy, jak czyni to sam Jezus.
Czym właściwie jest miłość? Czym ma być ta miłość, o której mówił Jezus: «To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem»?
Jedyne, co może sługa, to nieustannie wzbudzać w sobie świadomość, że tu, na ziemi, jest tylko sługą. I to nieużytecznym, bo nie potrafiącym kochać tak, jak Pan to robi.
Tajemnica może u jednych budzić ciekawość, chcieć poszukiwania, u innych – zniechęcenie, bo droga do jej poznania jest długa.