A może bali się tego żywego znaku, wzywającego do miłości szalonej, nie znającej żadnych ograniczeń...
Z determinacją udaje się w nieznane. Chce jedynie dobrze wypełnić swoją posługę, dotrzymać wierności Ewangelii.
Miłość heroiczna to także troska o zbawienie braci. Niekoniecznie nie znających Chrystusa. Także nam najbliższych.
Przyjaźń, którą obdarza człowieka Jezus, wynika z faktu, że Jego miłość nie zna granic.
Kobieta nie rzekła ani słowa, a została uzdrowiona. Bóg widzi nasze serce, zna nasze intencje.
Słowo Boże nie zna lęku przed lękiem. Dlatego jawi się jako lekarstwo, które przywraca człowiekowi nadzieję.
Uciemiężenie przez nikczemnika... Skąd to znam? Jasne, można wyrwać się z niewoli. Za cenę życia albo poniewierki.
Przypowieści o miłosierdziu. Te bardzo dobrze nam znane. Czy ich interpretacja będzie w stanie nas zaskoczyć?
Każde wyjście z zagubienia wymaga odwagi. Zgody na leczenie ran, zgody na pójście trochę w nieznane.
Mowa Chrystusa jest jak dobrze wyjeżdżona droga. Znamy każdy jej szczegół i… przestajemy być czujni.
Lepiej niż oryginalnym być wiernym.