Przecież muszę troszczyć się o swój wizerunek. Skoro jestem autorytetem, postrzegany dobrym człowiekiem… Skoro mam coś do powiedzenia i słuchają… Skoro od tego wizerunku zależy los instytucji przeze mnie reprezentowanej… Więc nie mogę wszystkiego ujawnić. Zresztą mam prawo do prywatności. Do ochrony moich przegranych, do porażek znanych tylko sobie, do bycia słabym przynajmniej w ukryciu.
Także przed Bogiem? Przed Ojcem, który widzi w ukryciu?
Daj mi, Boże, odwagę Daniela. Bym przynajmniej przed Tobą nie bał się wypowiedzieć te najtrudniejsze słowa. „Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań. Nie byliśmy posłuszni Twoim sługom, prorokom…” Bym wypowiedziawszy je doświadczył Twojego miłosierdzia. I zaznał pokoju.
Rachunek sumienia
Śladami świętych
„Oby okazał mi On swoje miłosierdzie i pozwolił za sprawą waszych wiernych modlitw dojrzeć moje niezliczone grzechy i żałować za nie; niech mi da siłę do wytrwania na mojej drodze wśród pogan. Jestem tak bardzo wdzięczny Jemu i wam również, najdrożsi bracia” (św. Franciszek Ksawery).
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.