Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Co stało się z nierozsądnymi pannami, gdy pan młody powiedział im: „Nie znam was!”?
Zostały same w ciemnościach i chłodzie nocy, z malutkim światełkiem migoczących lampek, które udało im się zaopatrzyć w oliwę?
Czy zazdrościły pannom roztropnym? Może raczej gorzko płakały nad własną głupotą i brakiem roztropności.
A panny roztropne – czy potrafiły całym sercem bawić się i radować obecnością pana młodego? Nierozsądne panny były przecież ich towarzyszkami, uczestniczkami kobiecych rozmów, dzielenia się uczuciami i emocjami: radościami i smutkami codziennego dnia. Czy tak łatwo i szybko udało się im o nich zapomnieć? Przekreślić, wymazać wspólnie spędzony czas?
Owszem, były nierozsądne, ale może były dobre, życzliwe, radosne, pracowite?
Nie jestem panną roztropną. Bliżej mi do nierozsądnej, aczkolwiek staram się przewidywać, planować, być w gotowości. A jednak nie zawsze szukam Boga. Jego nieobecności nie przeżywam – jak mówi psalmista - „jak zeschła ziemia łaknąca wody”.
Ufam jednak, że Pan dostrzeże to malutkie ziarnko mojej uwagi i tęsknoty za Nim, bo „wychodzi naprzeciw wszystkim ich zamysłom”.
Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu! (Mk 9,24b).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.