Domem Bożym jest świątynia ludzkiego serca, w której przez chrzest zamieszkała Trójca Święta.
Panie Jezu Chryste, Królu Miłości i Książe Pokoju, władaj naszymi sercami i naszymi domami.
Bóg żyje wśród nas. Mieszka w naszych sercach, odwiedzamy Go w zbudowanych tu świątyniach, chodzi naszymi ulicami, Jego wizerunki są w naszych domach...
O bezbolesnym ścieraniu rogów, wadzeniu się z Bogiem i miłości, która wymaga i nie ustaje, z Teresą Lipowską rozmawia Agata Puścikowska.
Bóg nie potrzebuje zewnętrznych oznak chwały. Potrzebne są Mu raczej nasze uznające w nim Boga serca.
Zobaczyć jak rodzi się ta radość, która przed ołtarzem, na scenie czy ulicy, na stadionie, może drażnić serca zgnuśniałe, smutne, przepełnione goryczą i rozczarowaniem.
Przeżyjmy przez okres Adwentu swoistą formację, aby w wieku dojrzałym doświadczyć Kościoła jako naszej rzeczywistości duchowej, pragnijmy spotkać się z człowiekiem o bogatym sercu, z człowiekiem, który promieniuje dobrocią, miłosierdziem, przebaczeniem i prawdziwą mądrością.
Garść uwag do czytań IX niedzieli zwykłej roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Dwoje ludzi decyduje się żyć razem. Ich miłość jest początkiem życia dzieci, które dorastając wśród swoich bliskich, rodziców, rodzeństwa, przygotowują się do tego, by pewnego dnia opuścić dom i pójść swoją drogą. To rodzina. Instytucja tak podstawowa, że bez jej istnienia trudno sobie wyobrazić ludzkie życie. Tak jest od zawsze. Także na kartach Biblii.
Co takiego stało się, że pokolenie obrazu przestało rozumieć obraz?
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?