Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Rozważania Drogi Krzyżowej
Stacja V: Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
Przymusili, żeby pomógł Ci dźwigać krzyż. A Ty przyjąłeś tę jego pomoc. Pewnie nawet nie przeczuwał, jak wielka to łaska. Pewnie po stokroć wolałby być już w domu, zjeść obiad, a potem pobawić się z synami czy z sąsiadami porozmawiać o najnowszych wieściach. Przecież zatrzymał się tylko na chwile, by zobaczyć widowisko. A tu – masz ci los. Musiał uczestniczyć w tym zamieszaniu jako aktor. Nie mógł przypuszczać, że o tym drobnym epizodzie z jego życia będą opowiadali nawet dwa tysiące lat później. A jego uznają za w sumie pozytywnego bohatera tej opowieści.
Ciężko jest uczestniczyć w czyjejś egzekucji. Nie jako widz, ale jako ten, który skazańcowi chcąc nie chcąc pomaga. Chciałoby się odetchnąć, bez troski siąść do stołu z rodziną, przyjaciółmi, a tu – o losie – nie tylko trzeba się męczyć, ale i być jakoś zamieszanym w taki ambaras. Ludzie mogą zacząć gadać, posądzać o związki ze skazanym. Komu to potrzebne?
Gdy zobaczę ludzi osądzonych, skazanych, samotnie zmagających się ze swoim krzyżem popchnij mnie, Panie Jezu, żebym im pomógł. Nie myślę o tym, by przez to przejść do historii. Ale skoro już muszę być świadkiem tego, jak człowiek człowieka skazuje i upadla, nie chcę być tym, który skazał, tym który rozkaz wykonywał albo i tym, który rozbawiony się gapił. Wolę być tym, który skazańcowi pomógł nieść krzyż. Choćby przymuszony, choćby tylko przez chwilę.
Henrtyk Przondziono/GN
Stacja V
Roman Kalarus, stacje drogi krzyżowej z tyskiej parafii pw. bł. Karoliny Kózkówny
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |