Chciał więc za Matkę mieć Dziewicę, aby z Niepokalanej powstał Niepokalany, który ma zgładzić pokalanie wszystkich; chciał też pokornej, aby z niej narodził się cichy i pokornego serca...
Maryja znalazła chwałę w porodzeniu, nie w sobie wszakże, ale w Tym, kogo porodziła. Bóg mianowicie — Boga bowiem zrodziła — zamierzając Swą Matkę obdarzyć szczególną chwałą w niebiesiech, szczególniejszą też zawczasu obmyślił dla Niej łaskę, dzięki której miała począć w sposób niewysłowiony, bo pozostając nietkniętą, i 'porodzić bez naruszenia dziewictwa. Bogu przecież tylko takie przystało narodzenie z dziewicy; taki też i dziewiczy wypadł poród, by porodziła tylko Boga. A zatem Stwórca ludzi, aby się stać człowiekiem, mając się z człowieka narodzić, taką musiał sobie ze wszystkich wybrać, a nawet stworzyć Matkę, o której by wiedział, że i odpowiednią Mu będzie i że Mu się spodoba. Chciał więc za Matkę mieć Dziewicę, aby z Niepokalanej powstał Niepokalany, który ma zgładzić pokalanie wszystkich; chciał też pokornej, aby z niej narodził się cichy i pokornego serca, który w sobie samym okazać ma wszystkim przykład tych cnót — niezbędny a wielce chwalebny. Dał przeto porodzenie Dziewicy Ten, który już uprzednio ślubem dziewictwa ją natchnął i udzielił jej zawczasu prawa do zasługi ze względu na pokorę. Inaczej bowiem, jakżeby ją Anioł mógł nazwać łaski pełną, gdyby choć odrobinę miała dobra, które by nie było z łaski?
Ażeby więc ta, która miała począć i porodzić Świętego świętych, stała się święta ciałem, otrzymała dar dziewictwa; ażeby też święta była duchem, otrzymała ponadto dar pokory.
Bóg skierował Anioła do Dziewicy. Od Boga — mówi Ewangelista — do Dziewicy, to znaczy od Wysokiego do niskiego, od Pana do służebnicy, od Stwórcy do stworzenia. Jakież uniżenie się Boga i jakież wywyższenie Dziewicy! Biegnijcie, matki, biegnijcie, córy, biegnijcie wszystkie, które po Ewie i z Ewy zrodzone jesteście i rodzicie ze smutkiem! Zbliżcie się do komnaty dziewiczej; wstąpcie, jeżeli możecie, do skromnego mieszkania siostry waszej! Oto bowiem Bóg wyprawia poselstwo do Dziewicy, oto Anioł przemawia do Maryi. Przyłóżcie ucho do ściany, słuchajcie, co Jej zwiastuje, może usłyszycie coś, z czego weźmiecie otuchę.
Ciesz się, ojcze Adamie, a zwłaszcza ty, o matko Ewo, raduj się! Jakeście byli rodzicami wszystkich, tak staliście się wszystkich mordercami i — co straszniejsze — wprzód mordercami niż rodzicami. Cieszcie się, powiadam, oboje z Córki, i to takiej Córki; ale więcej niech się cieszy ta, z której zło najpierw powstało, której zelżywość przeszła na wszystkie niewiasty. Oto bowiem nastaje czas, w którym zelżywość będzie usunięta i mąż już nie będzie miał o co obwiniać niewiasty. On bowiem, gdy nieroztropnie usiłował znaleźć dla siebie wymówkę, nie omieszkał jej obwinie.
Trafnie mówiąc: „Niewiasta, którą mi dałeś za towarzyszkę, dała mi z drzewa i jadłem" (Rdz 3, 12). Dlatego biegnij, Ewo, do Maryi, biegnij matko do Córki; Córka niech za matkę odpowie; niech usunie matki zelżywość; niech za matkę zadośćuczyni Ojcu, bo przecież jeżeli mąż upadł przez niewiastę, nie powstanie wpierw niż 'niewiasta i nie bez jej pomocy. Coś rzekł, o Adamie? „Niewiasta, którą mi dałeś za towarzyszkę, dała mi z drzewa i jadłem." To są słowa złości, którymi raczej powiększasz, niż usuwasz winę. Wszelako Mądrość pokonała zło, gdy znalazła w przeobfitym skarbcu swej łaskawości okazję do przebaczenia, którą Bóg usiłował pytaniami od ciebie wyciągnąć, ale nie mógł. Staje bowiem Niewiasta przeciw niewieście, mądra przeciw głupiej, pokorna przeciw pysznej. Ona zamiast drzewa śmierci podaje ci przysmak żywota, a w zamian za ów zatruty pokarm goryczy rodzi słodkość wiekuistego owocu. Zmień zatem słowa niecnej wymówki na słowa dziękczynienia i mów: Panie! Niewiasta, którą mii dałeś, dała mi 7 drzewa żywota i jadłem, i słodsze się stało nad miód dla ust moich, ponieważ w nim mnie ożywiłeś.
W tym oto celu posłań jest Anioł do Panny. O przedziwna i wielka, chwały najgodniejsza Dziewico! O Niewiasto, zasługująca na szczególniejszą cześć, szacowna ponad wszystkie niewiasty. Odnowicielko rodziców, Ożywicielko potomstwa!
Tekst pochodzi z: Ojcowie żywi, Kraków 1982
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |