Garść uwag do czytań na VI niedzielę wielkanocną roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Niedziela miłości? Patrząc na czytania tej niedzieli tak chyba powinna się nazywać. Przynajmniej w roku B. Od świadectw spotkań z Jezusem w kolejnych Ewangeliach niedzieli przeszliśmy już dwa tygodnie temu do przypomnienia najważniejszych nauk Jezusa. Tych z jego mowy pożegnalnej. Dziś kolej na następną.
1. Kontekst pierwszego czytania Dz 10,25-26.34-35.44-48
Pierwsze czytanie tej niedzieli to opowieść o wydarzeniach związanych z Piotrem i setnikiem Korneliuszem. Korneliusz – to bardzo ważne – jest rzymskim żołnierzem, poganinem. Choć „pobożny i «bojący się Boga» wraz z całym swym domem”, choć „dawał (...) wielkie jałmużny ludowi i zawsze modlił się do Boga” (Dz 10,1-2) w pojęciu Żydów nie był dziedzicem obietnic, jakie ich naród otrzymał od Boga. Mógł co najwyżej zostać do tego ludu na zasadzie wielkiej łaski przyłączony.
Podobnie do pogan w pierwszych dniach swojego istnienia podchodził Kościół. Jeśli głosił Ewangelię, głosił ją Żydom. I jeśli narażał się na prześladowanie, to też Żydom. Dla pogan chrześcijaństwo było jakimś wewnętrznym sporem Żydów, który ich niekoniecznie w ogóle interesował. Dopiero rozpoczęcie głoszenia Ewangelii poganom ten stan rzeczy zmieniło.
Scenę przedstawioną w pierwszym czytaniu tej niedzieli poprzedzają dwa widzenia. Korneliusz ma widzenie anioła, który mówi mu, że powinien posłać do Jafy po jakiegoś nieznanego mu Piotra. Piotr w tym samym czasie ma widzenie płótna, na którym leżą różne nieczyste zwierzęta, a Bóg mówi do niego, by je zabijał i jadł. Piotr oponuje, gdyż nie chce łamać nakazu Starego Prawa zabraniającego spożywania takich zwierząt. W odpowiedzi słyszy: „nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił”. I gdy widzenie się kończy przychodzą do Piotra z zaproszeniem wysłannicy Korneliusza.
Przedstawiona w pierwszym czytaniu scena to moment przełomowy w życiu młodego Kościoła: otwiera się on na pogan. Przytoczmy tekst Dziejów Apostolskich bez skrótów. Tekst czytania – pogrubioną czcionką.
Nazajutrz wszedł do Cezarei. Korneliusz oczekiwał ich, zwoławszy swych krewnych i najbliższych przyjaciół. A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Piotr podniósł go ze słowami: «Wstań, ja też jestem człowiekiem». Rozmawiając z nim, wszedł i zastał licznie zgromadzonych. Przemówił więc do nich: «Wiecie, że zabronione jest Żydowi przestawać z cudzoziemcem lub przychodzić do niego. Lecz Bóg mi pokazał, że nie wolno żadnego człowieka uważać za skażonego lub nieczystego. Dlatego też wezwany przybyłem bez sprzeciwu. Zapytuję więc: po co mnie sprowadziliście?» Korneliusz odpowiedział: «Cztery dni temu, gdy modliłem się o godzinie dziewiątej w swoim domu, stanął przede mną mąż w lśniącej szacie i rzekł: "Korneliuszu, twoja modlitwa została wysłuchana i Bóg wspomniał na twoje jałmużny. Poślij więc do Jafy i wezwij Szymona, zwanego Piotrem. Jest on gościem w domu Szymona garbarza, nad morzem". Posłałem więc natychmiast do ciebie, a ty dobrze zrobiłeś, żeś przyszedł. Teraz my wszyscy stoimy przed Bogiem, aby wysłuchać wszystkiego, co Pan tobie polecił».
Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: «Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. Posłał swe słowo synom Izraela, zwiastując im pokój przez Jezusa Chrystusa. On to jest Panem wszystkich. Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu. On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów».
Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy odezwał się Piotr: «Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?» I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa. Potem uprosili go, aby zabawił u nich jeszcze kilka dni.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |