Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano Flp 2
Stoję przy wzgardzonym Jezusie, wpatruję się w Jego smutne i zmęczone oczy i czuję Jego przebaczającą miłość. Bo przecież to ja stale Go ranię, zdradzam. Krzyczę wraz z innymi ‘ukrzyżuj!’. Skazuję na śmierć niesprawiedliwym osądem, plotką i obgadywaniem. Biczuję nieposłuszeństwem wobec Jego woli. Krzyżuję, gdy zapieram się Go i udaję, że Go nie znam.
Jakiej wielkości potrzeba, by z godnością w milczeniu znosić zniewagi i poniżenie. Nie tłumaczyć, że prawda jest inna, że oprawcy są w błędzie. Przyjąć cierpienie, ból bez buntu i krzyku. Zgodzić się, by w oczach wrogów uchodzić za pokonanego. Przyjąć odrzucenie tych, którzy jeszcze nie tak dawno wołali Hosanna! To wymaga ogromnej miłości.
Tylko taka miłość zwycięża, przemienia porażkę w zwycięstwo. Wskazuje, jak wielką wartość ma ofiara, uświadamia, że warto w jej duchu przemieniać życie, by móc kiedyś zatriumfować w wieczności.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
Paweł Szczęsny
Taize Per crucem
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Ma tak wielką moc żeby zgodzić się na tak wielką słabość.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.