Jezus nie chce do nas przemawiać. On chce z nami rozmawiać.
Schemat zasadniczo jest prosty. Medytacja składa się z czterech części: przygotowanie dalsze czyli tak zwane puncta, przygotowanie bliższe, medytacja i refleksja. Żołnierski porządek daje o sobie znać już w punkcie wyjścia.
Odpowiednim dla niego czasem jest wieczór dnia poprzedzającego. Przypomina nieco przygotowanie planu bitwy. Albo rozmowy managera z szefem. Sens przygotowania zrozumiemy lepiej w kontekście sobotniej refleksji księdza arcybiskupa Stanisława Budzika. Komentując rozmowę Jezusa z Samarytanką napisał: „Jezus nie chce do nas przemawiać. On chce z nami rozmawiać.” Puncta do tej rozmowy mają nas przygotować. Przeczytaj tekst i zastanów się o czym chcesz z Jezusem rozmawiać. Punkty zapisz na kartce, a wychodząc na spotkanie nie zapomnij jej zabrać. Idź przygotowany jak uczeń na klasówkę czy student na egzamin. Przy czym i to warto zauważyć, że plan rozmowy nie jest tym samym co plan narzucenia Bogu swoich rozwiązań. Te wyłonią się w trakcie rozmowy.
Czyli student przed drzwiami. Nie wpada w ostatniej chwili. Ignacy mówi o trzech krokach przed drzwiami. Piętnaście minut przed czasem. Nie po to, by powtórzyć materiał, czyli jeszcze raz przeczytać puncta. To czas by odmówić Ojcze nasz, akt strzelisty, a przede wszystkim uświadomić sobie przed Kim staję – przed patrzącym na mnie Bogiem, któremu należy się miłość i szacunek. To również czas na stworzenie w swojej wyobraźni obrazu przeczytanego fragmentu. Pomocą może być zdjęcie, dzieło sztuki czy muzyka. Potem – proszę się nie zdziwić – Ignacy każe pomodlić się o to, o co podczas medytacji mamy się modlić. Tak przygotowani wchodzimy. Dosłownie i w przenośni.
Tu święty Ignacy jest wstrzemięźliwy. Wie co może przeszkodzić działaniu Boga i stłamsić wolność medytującego. Dlatego radzi, by nie ograniczać czasu (30 lub 45 minut). Dalej poleca wykonać zadanie. Czyli czekaj na to, co się stanie. Wykonaj intelektualna robotę i czekaj, co ci Pan Bóg powie. Jeżeli przemówi przy pierwszym zadaniu zatrzymaj się. Nie musisz wykonać wszystkich punktów. Zostaw je na kolejny dzień. Jeśli nie usłyszysz Jego głosu idź do następnego pozostając otwarty na to, co On chce ci powiedzieć. Gdy usłyszysz zacznij z Nim rozmawiać. Mów o swoich słabościach, lękach, proś o radę. A na koniec zmów Ojcze nasz.
Tu różnica w stosunku do egzaminu dość istotna. Mogę zostać na miejscu, mogę wyjść na spacer. Nie biegnę na śniadanie czy do czekających zadań. Piętnaście minut na podsumowanie. Jak mi się powiodło – radzi Ignacy. Jeśli dobrze, podziękuj. Będzie z tego wzrost, pożytek, apostolskie zaangażowanie, radość i pokój serca.
Jeśli źle, zastanów się nad przyczyną, przeproś i spróbuj zawalczyć jeszcze raz.
A jeśli ocena zawsze będzie zła? Trochę jak w reklamie. Tylko zamiast lekarza bądź farmaceuty skonsultuj się ze swoim kierownikiem duchowym lub spowiednikiem. Być może jesteś skrupulantem i potrzebna jest inna forma terapii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |