IV Niedziela Wielkiego Postu
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój
Ks. Leszek Smoliński
„Cóż jest pytam, co się dzieje. Wszystko stworzenie truchleje”. Liturgia „Gorzkich żalów” przypomina nam o niepokoju, który napełnia świat. Co jest źródłem owego niepokoju? Sięgnijmy po tekst jednej z piosenek religijnych:
Z różnych miejsc na świecie płyną apele o pokój. Najbardziej dramatycznie brzmi on z miejsc zbrojnych konfliktów, społecznych zamieszek czy łamania praw człowieka. Niepokój jest z związku z tym obecny w wielu ludzkich sercach i rodzinach. W czasie VII pielgrzymki do Polski św. Jan Paweł II przypominał, że „bez wewnętrznej odnowy i bez pokonania zła i grzechu w sercu, a zwłaszcza bez miłości człowiek nie zdobędzie wewnętrznego pokoju. Pokój może przetrwać tylko wówczas, gdy jest zakorzeniony w wyższych wartościach, oparty na normach moralnych i otwarty na Boga. Nie może się natomiast ostać, jeśli został wzniesiony na grząskim gruncie religijnej obojętności i płytkiego pragmatyzmu. Rodzi się on w sercu ludzkim i w życiu społeczeństwa z ładu moralnego, porządku etycznego, zachowania Bożych przykazań” (Toruń, 7.06.1999).
Szukanie pokoju według św. Benedykta, patrona Europy, koncentruje się wokół budowania ładu, który porządkuje życie. Dlatego autentyczne zawołanie benedyktynów brzmiało zawsze: „ordo et pax – ład i pokój”. Brak troski o porządek, zatruwanie serca przez narzekanie i środowiska wokół nas przez zaśmiecanie, niszczenie przedmiotów wspólnego użytku… Do tej listy moglibyśmy dodać jeszcze oskarżanie innych za nasze błędy czy nieudane życie. Mnich benedyktyński Włodzimierz Zatorski w książce pt. Ład i pokój (Tyniec 2011) zauważa:
„Pierwszą i podstawową prawdą odnoszącą się do pokoju jest to, że jest on owocem Ducha Świętego, czyli praktycznie mówiąc, pokój staje się naszym udziałem przez życie w Duchu. Wszelki pokój, który nie jest owocem Ducha, nie jest prawdziwy. Pokój jest wynikiem autentycznego życia – otwarcia się na życie Boże w nas” (s. 8). Jak przypomina św. Benedykt, każdy z nas ma potrzebę, czyli uparte dążenie, by szukać pokoju. „Żarliwość w szukaniu pokoju wymaga wysiłku budowanie właściwych więzi i porządku w konkretnej sytuacji, co musi mieć praktyczne przełożenia na życie. (...) Prawdziwy pokój nie zależy od warunków zewnętrznych i posiada głębię, jakiej nie ma spokój. Człowiek może być targany przez cierpienie, jednak mieć w sobie głęboki pokój. Ten głęboki pokój jest chyba najłatwiej rozpoznawalny ze wszystkich owoców Ducha. Pozwala on nam poznać, czy jest w nas Duch Święty” (tamże, s. 14-15).
Jakie zadanie staje przed nami, którzy jesteśmy uczniami Jezusa – Księcia Pokoju i uczniami Maryi – Królowej Pokoju? W poszukiwaniu pokoju nie chodzi o spokój, który kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa i komfortu psychicznego. Jezus w Kazaniu na górze nauczał: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,9). W jaki sposób? Wróćmy do słów piosenki religijnej:
Jezus posyłając swoich uczniów na misję mówi im: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was” (Łk 10,5-6). Przekazanie pokoju znajduje się w centrum misji uczniów Chrystusa. W świecie budowniczych pokoju i jedności oraz przyjaźni społecznej nie ma więc miejsca na plotki, tworzone przez ludzi krytykujących i niszczących, ale rozsiewanie wokół siebie pokoju i dobra.
Św. Pio radził: „Trzymaj się zawsze świętego Kościoła katolickiego. Tylko on może ci dać prawdziwy pokój, ponieważ posiada w Sakramencie Jezusa, który jest prawdziwym księciem pokoju”. Nigdy tak bardzo jak dziś takich słów nie było nam trzeba! Jako posłani w pokoju Chrystusa, prośmy słowami modlitwy franciszkańskiej:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |