Większość z tych historii zdarzyło się naprawdę...
W STAROŚCI
Niegdyś taka samotność przygnębiała mnie: w pewnych godzinach życia na jakąś próbę wystawiała moją wiarę, świadomość, że Światłość przyszła na ten świat i objawiona została jedynie małemu gronu, a i z tego małego grona większość jej nie przyjęła i wzgardziła nią. Ale dziś, kiedy już opuścili nas wielcy mężowie, którzy zaświadczyli, ci właśnie, którzy umacniali nas swoim przykładem i słowem jak Claudel czy Bernanos, myśl, że tak niewielu ludzi wierzy w to samo co ja przestała mnie niepokoić. Podczas mszy w dni powszednie zasiadam, niby przy ogniu, który płonąłby i dla mnie jednego, pośród paru służących i upodobniam się do Szymona Piotra, na dziedzińcu arcykapłana w tę noc, kiedy się zaparł. Ja przynajmniej tego uniknąłem, nie zaparłem się. Klęczę na tym samym wyplatanym klęczniku, który wrzynał mi się w chude kolana uczniaka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |