Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Sześć homilii
ks. Leszek Smoliński
Jezus mówił przed swoją męką: „Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy... Przyszedłem na tę godzinę”. Jezus używa słowa „godzina” określając nim ustalony przez Ojca moment dokonania dzieła zbawienia. Nadejście tej „godziny” oznacza rozpoczęcie Paschy – przejścia Jezusa z ziemi do Ojca w Niebie. „Godzina” Jezusa wskazuje na Jego uwielbienie i wywyższenie przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie. To wywyższenie Jezusa rozpoczyna się z chwilą wejścia w uniżenie „do końca” – aż do śmierci krzyżowej.
Jezus jest w pełni świadomy swojej godziny oraz drogi i celu, do którego zmierza. Przeżywa tę „godzinę” w głębokiej łączności z Ojcem i w posłuszeństwie Jego woli. Dla Jezusa śmierć nie jest końcem, ale właśnie Paschą czyli „przejściem” do Ojca. „Godzina” Jezusa to najwyższy akt Jego miłości. Samo pojęcie „miłości” zyskuje tu nową, niespotykaną głębię. Syn Boży pokazuje, że miłość to całkowity, świadomy i dobrowolny dar z siebie. Jego męka, wszystko co przeżywa, jest wyrazem takiej bezgranicznej miłości. Całe życie i posłannictwo Jezusa znajdują w tej „godzinie” swoje wypełnienie. Wszystko, co Jezus mówi i czyni, dokonuje się tu w kontekście żydowskiego świętowanie Paschy, która jest uroczystą celebracja wyzwolenia z niewoli. Można więc stwierdzić, że całe Jego życie jest skierowane ku tej „godzinie”, w której Jego miłość do Ojca i do ludzi osiąga punkt kulminacyjny.
„Godzina” Jezusa jest pełna dramaturgii: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz odrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”. Następuje w niej wydanie Syna przez Ojca dla zbawienia i równocześnie wydanie się Syna, biorącego na siebie grzech świata, a więc także nieprawości każdego z ludzi. Skutkiem jest wyzwolenie i wykupienie człowieka z niewoli grzechu, szatana, zła i otwarcie na pełnię komunii z Bogiem.
Autor Listu do Hebrajczyków mówi nam dzisiaj: „A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają”. Wpatrujmy się zatem w Jezusa, jak zachęcał nas do tego św. Jan Paweł II w Liście apostolskim „Novo millennio ineunte”: „Kontemplacja oblicza Jezusa pozwala nam zatem zbliżyć się do najbardziej paradoksalnego aspektu Jego tajemnicy, który ujawnia się w ostatniej godzinie, w godzinie Krzyża. Jest to tajemnica w tajemnicy, którą człowiek może jedynie adorować na kolanach” (n.25). Wejście w „godzinę” Syna Człowieczego, wpatrywanie się w Jego cierpiące Oblicze, to dotknięcie tajemnicy, która kieruje nas ku wiecznemu kresowi. Jak zauważa abp Rino Fisichella, „jeśli w obliczu Ukrzyżowanego możemy rozpoznać nasz własny ból, to w blasku chwały Zmartwychwstałego widzimy wyjście poza wszelkie granice, ze śmiercią włącznie, a wszystko to w perspektywie życia, które nigdy się nie skończy”.
Jezu – Nauczycielu Miłości, pozwól mi towarzyszyć Ci w Twojej godzinie. Pomóż, bym każdą chwilę mojego wędrowania z Tobą ku wieczności wypełniał miłością modlitwy, słów i konkretnych czynów.
aktualna ocena | 4,16 |
głosujących | 30 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Sześć homilii
ks. Leszek Smoliński
Jezus mówił przed swoją męką: „Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy... Przyszedłem na tę godzinę”. Jezus używa słowa „godzina” określając nim ustalony przez Ojca moment dokonania dzieła zbawienia. Nadejście tej „godziny” oznacza rozpoczęcie Paschy – przejścia Jezusa z ziemi do Ojca w Niebie. „Godzina” Jezusa wskazuje na Jego uwielbienie i wywyższenie przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie. To wywyższenie Jezusa rozpoczyna się z chwilą wejścia w uniżenie „do końca” – aż do śmierci krzyżowej.
Jezus jest w pełni świadomy swojej godziny oraz drogi i celu, do którego zmierza. Przeżywa tę „godzinę” w głębokiej łączności z Ojcem i w posłuszeństwie Jego woli. Dla Jezusa śmierć nie jest końcem, ale właśnie Paschą czyli „przejściem” do Ojca. „Godzina” Jezusa to najwyższy akt Jego miłości. Samo pojęcie „miłości” zyskuje tu nową, niespotykaną głębię. Syn Boży pokazuje, że miłość to całkowity, świadomy i dobrowolny dar z siebie. Jego męka, wszystko co przeżywa, jest wyrazem takiej bezgranicznej miłości. Całe życie i posłannictwo Jezusa znajdują w tej „godzinie” swoje wypełnienie. Wszystko, co Jezus mówi i czyni, dokonuje się tu w kontekście żydowskiego świętowanie Paschy, która jest uroczystą celebracja wyzwolenia z niewoli. Można więc stwierdzić, że całe Jego życie jest skierowane ku tej „godzinie”, w której Jego miłość do Ojca i do ludzi osiąga punkt kulminacyjny.
„Godzina” Jezusa jest pełna dramaturgii: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz odrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”. Następuje w niej wydanie Syna przez Ojca dla zbawienia i równocześnie wydanie się Syna, biorącego na siebie grzech świata, a więc także nieprawości każdego z ludzi. Skutkiem jest wyzwolenie i wykupienie człowieka z niewoli grzechu, szatana, zła i otwarcie na pełnię komunii z Bogiem.
Autor Listu do Hebrajczyków mówi nam dzisiaj: „A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają”. Wpatrujmy się zatem w Jezusa, jak zachęcał nas do tego św. Jan Paweł II w Liście apostolskim „Novo millennio ineunte”: „Kontemplacja oblicza Jezusa pozwala nam zatem zbliżyć się do najbardziej paradoksalnego aspektu Jego tajemnicy, który ujawnia się w ostatniej godzinie, w godzinie Krzyża. Jest to tajemnica w tajemnicy, którą człowiek może jedynie adorować na kolanach” (n.25). Wejście w „godzinę” Syna Człowieczego, wpatrywanie się w Jego cierpiące Oblicze, to dotknięcie tajemnicy, która kieruje nas ku wiecznemu kresowi. Jak zauważa abp Rino Fisichella, „jeśli w obliczu Ukrzyżowanego możemy rozpoznać nasz własny ból, to w blasku chwały Zmartwychwstałego widzimy wyjście poza wszelkie granice, ze śmiercią włącznie, a wszystko to w perspektywie życia, które nigdy się nie skończy”.
Jezu – Nauczycielu Miłości, pozwól mi towarzyszyć Ci w Twojej godzinie. Pomóż, bym każdą chwilę mojego wędrowania z Tobą ku wieczności wypełniał miłością modlitwy, słów i konkretnych czynów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |