Niedziela Wielkanocna Zmartwychwstania Pańskiego

Dziewiętnaście homilii.

Radość i wiara



ks. Tomasz Horak

Pogrzeb dwunastoletniego Roberta. Utonął na wakacjach. Na swój sposób ów dramat przeżywał jego brat, mały Konradek. Na maminych rękach bacznie obserwował wszystko. Gdy na trumnę zaczęły padać pierwsze grudy ziemi, mama nie zdołała uciszyć pytania. Konradek zawołał głośno: „Dlaczego oni go zakopują!”. To nie było pytanie. To był pełen zdumienia protest. Konradek nie rozumiał... Czy my, dorośli, rozumieliśmy więcej? Nie pytaliśmy, bo nie spodziewaliśmy się odpowiedzi...

Nie rozumiemy też Lourdes, Fatimy – i nie tylko. Bo niech no ktoś o kontaktach z „zaświatami” zacznie mówić. Jedni sceptycznie się uśmiechną. Inni znacząco przewrócą oczyma, taktownie rezygnując z gestu puknięcia się w czoło. Tak potraktowano Bernardetę w Lourdes i trójkę dzieci w Fatimie. „Przywidzenia” – brzmiał werdykt. „Kłamstwo”, to brzmiało ostrzej. „Propaganda” – tak też próbowano. A jest to typowa reakcja nie tylko ludzi niewierzących. I ci, którzy w codziennym pacierzu powtarzają „wierzę w życie wieczne”, skłonni są puknąć się w pewnych okolicznościach w czoło.

Tak, i grób, i życie jest tajemnicą. Co więc powiedzieć o zmartwychwstaniu? Nie, nie dziwię się, że dla większości mieszkańców Jerozolimy dziwna wieść dotycząca Nauczyciela z Galilei była niedorzecznością. Nie dziwię się, że Paweł na ateńskim Areopagu, rozbawił słuchaczy mówiąc o zmartwychwstaniu. Najbardziej taktowni powiedzieli: „Posłuchamy o tym innym razem” (Dz 17, 32).

Obydwaj biegli do grobu. Dlaczego biegli? Bo nie rozumieli. Choć ON zapowiadał. Słowa Marii Magdaleny wydawały się niedorzecznością, wywarły jednak zniewalający wpływ. Musieli tam pobiec. Tak, pobiec. Tajemnica paliła ogniem. Nie można było myśleć – bo jak myśleć o czymś, co jest niedorzecznością? Pusty grób nie wyjaśnił niczego. Zagadka stała się bardziej zagadkowa...

A ON nie wykorzystał swej potęgi i nie powalił w proch swych wrogów. A mógł. Gdybyśmy byli Jego doradcami! „Idź na świątynny dziedziniec – usłyszałby. Otoczony tłumami pójdziesz do Kajfasza. Arcykapłan ulegnie. Pójdziecie do Piłata rzucić całe Imperium do swych stóp...” A ON nie wykorzystał swej potęgi! Ukazał się tylko „wybranym świadkom, nie całemu ludowi”. Bo ON, i Zmartwychwstały, i przemawiający z ognistego krzewu, i błogosławiący Jakubowi, i pytany jak osiągnąć życie wieczne, nieodmiennie czeka na wolną decyzję człowieka. Mówi: „Jeśli chcesz!” (Mt 19,21). Uczniowie byli gotowi na niepojęty realizm: zgodzić się na niemożliwe. Nie rozumieli jednak. Bo zmartwychwstanie jest poza kategoriami ludzkiego rozumienia. Bo przekracza uproszczone przez ludzką myśl wymiary czasoprzestrzennego świata. Bo, jeśli zostać przy fizykalnym języku, zmartwychwstanie jest przejściem do innego wymiaru (wielu wymiarów). To, co swymi zawiłymi równaniami przedstawiają matematycy, tłumaczy wiele zagadek wszechświata. Śmieszne byłoby się upierać, że ich teorie ogarnęły wszystko. One tylko otwierają spojrzenie na to, czego wzrokiem zobaczyć się nie da. Stąd krok do wiary – choć ona z innych źródeł płynie. Ale też jest „widzeniem niewidzialnego” (Hbr 11,1).

„Świadkowie...” Nie, oni nie byli świadkami zmartwychwstania. Bo zmartwychwstanie jest nie tyle faktem, który dokonał się w trójwymiarowej przestrzeni, co raczej rzeczywistością tę czasoprzestrzeń przekraczającą. Oni, Uczniowie, są świadkami Zmartwychwstałego. Oni z „Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu”. Z tego samego powodu rzymscy żołnierze pilnujący grobu nie są świadkami czegokolwiek. I dlatego można im było zamknąć usta garścią srebrników. To, co się wydarzyło, działo się ponad tamtą chwilą i ponad tamtym zakątkiem Jerozolimy. Żołnierze nie są świadkami. I, być może, wcale nie kłamali, mówiąc „spaliśmy”, ale też cała sprawa ma drugie oblicze: dziś możemy spotkać świadków Zmartwychwstałego równie dobrze jak wtedy.

Świadectwem jest radość chrześcijan. Ta radość, która nie potrzebuje sztucznego śmiechu produkowanego przez komediantów, śmiechu karmionego alkoholem i haszyszem. Święta to od wieków nieodmiennie składane świadectwo: radość wierzących, radość tych, którzy widzą obok siebie Zmartwychwstałego. Nie, nie pukaj się w czoło. Można widzieć niewidzialne. Nie jak w bajkach – ale umysłem, sercem, duszą wznosząc się ponad ciasną czasoprzestrzeń naszej planety. Dlatego „jeśli z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze”. A przez waszą radość staniecie się świadkami Zmartwychwstałego. Świat was potrzebuje...

«« | « | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...